Kaczka wysiadywała jaja na... środku skrzyżowania

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
04-06-2018,10:05 Aktualizacja: 04-06-2018,10:17
A A A

Najpierw uwiła gniazdo ze skoszonej, wysuszonej trawy, a potem zniosła jajka i zaczęła je wysiadywać. Dzika kaczka znalazła sobie dziwne miejsce na powiększenie rodziny. Była to bowiem wysepka na środku ruchliwego skrzyżowania w Nysie (woj. opolskie).

Jeden z kierowców poinformował o tym Nyskie Pogotowie Opiekuńczo-Adopcyjne "Łapa". "Udajemy się na miejsce, gdzie naszym oczom faktycznie ukazuje się bardzo mocno przegrzana samica wysiadująca jaja na wysepce na środku skrzyżowania. Niestety, z racji na lokalizację i zdrowie i życie ptaka musiał on wraz z gniazdem zostać przesiedlony" - relacjonuje organizacja na swoim facebookowym profilu.

klępa łosia, łoś, Nadleśnictwo Knyszyn, pomoc leśników, podlaskie

Łoś w błotnistej pułapce. Z pomocą przyszli leśnicy

Pięciogodzinna akcja ratunkowa, sześciu zaangażowanych leśników - ale udało się. Tonąca w grząskiej sadzawce klępa (samica łosia) została uratowana. "Topi się łoś, proszę o pomoc!" - taką wiadomość odebrali telefonicznie we wtorek...

Ostatecznie kaczka umieszczona została w wolierze "Łapy", gdzie można było do minimum ograniczyć czynniki stresowe. Choć było duże ryzyko, że ptasia mama odrzuci lęg, podjęła się ponownej próby wysiadywania 9 jaj.

Nyska organizacja zajmuje się przywracaniem do zdrowia i inną pomocą wielu zwierzętom. Podobnie chcą robić ludzie kochający przyrodę. Ale nie zawsze jest to zgodne z prawem.

Jakiś czas temu dyżurny ustrzyckiej (woj. podkarpackie) komendy policji otrzymał zgłoszenie o tym, że w jednym z gospodarstw na terenie powiatu bieszczadzkiego jest sarna. Na miejscu okazało się, że jeden z mieszkańców zajmował się zwierzęciem, dokarmiał, a następnie miał je wypuścić do lasu.

"Funkcjonariusze przekazali zwierzę do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. Przetrzymywanie dzikich zwierząt jest nielegalne. Ludzie często biorą do siebie zwierzęta z dobrego serca, bo nie znają przepisów" - wytykają stróże prawa.
 

Poleć
Udostępnij