Izby Rolnicze zaniepokojone propozycjami Brukseli
Propozycje KE dotyczące Zielonego Ładu niepokoją samorząd rolniczy. - Chodzi o zmniejszenie stosowania nawozów i środków ochrony roślin, obowiązek ugorowania ziemi i zwiększenie produkcji ekologicznej - mówił Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.
Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych z wielkim niepokojem przyjął opublikowane 20 maja komunikaty Komisji Europejskiej i ma wiele pytań i wątpliwości do szczegółowych rozwiązań związanych z wprowadzeniem zasad Green Deal.
Unijna strategia tylko na barkach rolników?
KE przedstawiła dwie strategie "Od pola do stołu" i "Strategię bioróżnorodności". Zaproponowała ponadto w nowej perspektywie finansowej na lata 2021-2027 więcej o 26,5 mld euro środków na Wspólną Politykę Rolną - dla Polski ma to być ok. 3 mld euro więcej. Cały budżet rolny ma wynieść 391,5 mld euro.
KRiR najwięcej zastrzeżeń ma do propozycji ograniczenia do 2030 roku o 50 proc. zużycia chemicznych środków ochrony roślin, czy ograniczenie sprzedaży o 50 proc. środków antywirusowych i antybakteryjnych dla zwierząt.
Jak zaznaczył Szmulewicz, na razie nie wiadomo co oznacza taka redukcja dla poszczególnych państw. Dodał, że Polska jest krajem, który stosuje stosunkowo mało nawozów, szacuje się, ze jest to ok. 170 kg NPK/ha, podczas, gdy w UE średnio - jest to 400 kg NPK/ha.
Dodał, że zmniejszenie stosowania nawozów jest możliwe przy uprawie precyzyjnej, tj. nawożeniu tylko fragmentów gruntów, które tego wymagają. Do tego potrzebne są specjalistyczne maszyny, których na polskich wsiach nie ma.
Zielony Ład wyznaczy kierunek działań w rolnictwie
Rolnikom nie podoba się też propozycja wyłączenia 10 proc. użytków rolnych z uprawy do ugorowania (tzw. EFA). W kraju jest dużo słabych gleb więc te można by wyłączyć z produkcji rolnej, ale tam gdzie są dobre gleby rezygnacja z uprawy 10 proc. areału istotnie wpływa na opłacalność produkcji.
Szef KRIR zwrócił uwagę, że prognozy mówią, iż zapotrzebowanie na żywność na świecie będzie rosło, a tymczasem KE chce ją zmniejszać podnosząc koszty produkcji.
Kolejna propozycja, która - zdaniem samorządu rolniczego - jest raczej nie do zrealizowania, to zwiększenie udziału rolnictwa ekologicznego do 25 proc. (obecnie to zaledwie kilka procent produkcji). Jest to rolnictwo droższe, bardziej wymagające, co oznacza, że cena uzyskanych produktów też musi być wyższa.
Szmulewicz podkreślił, że cele dotyczące Zielonego Ładu są niezwykle ambitne i będą trudne do osiągnięcia bez wywołania różnych nieprzewidywalnych zjawisk, jak choćby trudności z zapewnieniem bezpieczeństwa żywnościowego z krajowych źródeł. Wymagają ponadto dużego wsparcia finansowego dla rolnictwa.
- W tej sytuacji oczekujemy zarówno od KE, jak i Rządu RP przedstawienia potencjalnych scenariuszy i możliwych skutków, jakie mogą wynikać głównie dla rolnictwa, ale i jego otoczenia - powiedział Szmulewicz. Dodał, że proponowane przez KE polityka rolna nie podoba się także farmerom z innych krajów.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś