Inspektorzy szukają na polach kukurydzy GMO
Przedstawiciele Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa badają uprawy kukurydzy pod kątem GMO. Stwierdzenie upraw odmian zakazanych wiąże się z sankcjami prawnymi.
Większość państw europejskich wprowadziło zakaz uprawy odmian GMO kukurydzy MON 810 (u nas obowiązuje od 2013 roku). Monitorowanie upraw jest jednym z zadań Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa. W całym kraju inspektorzy prowadzą w gospodarstwach rolnych kontrole stosowania materiału siewnego kukurydzy w trakcie wegetacji.
Ardanowski: stosowanie soi GMO w paszach może być przedłużone o 2 lata
- Sprawdzane są m.in. faktury zakupu nasion oraz etykiety - wskazuje Marcin Wroński, kujawsko-pomorski wojewódzki inspektor ochrony roślin i nasiennictwa. Na plantacjach kukurydzy pobierane są próby liści, które trafiają do Pracowni Badania Tożsamości Odmianowej i Analiz GMO Centralnego Laboratorium GIORiN w Toruniu.
"Dodatkowo inspektorzy już na etapie lustracji kukurydzy mają możliwość badania liści pobranych losowo z roślin. Testy polowe stanowią wstępną diagnozę potwierdzającą obecność na plantacji roślin transgenicznych. Dotychczas, w ramach prowadzonego przez inspekcję monitoringu w woj. kujawsko-pomorskim, nie stwierdzono w uprawach kukurydzy odmian GMO" - zapewnia w komunikacie WIORiN.
Stwierdzenie w Polsce upraw odmian zakazanych wiąże się z sankcjami prawnymi - m.in. nakazem likwidacji całej plantacji. Na producenta kukurydzy GMO jest nakładana ponadto wysoka opłata sankcyjna.
"Na wszelki wypadek, w celu uniknięcia nieporozumień, Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa zaleca producentom kukurydzy zachowanie dokumentów potwierdzających zakup nasion oraz etykiet urzędowych z zakupionego opakowania materiału siewnego, a w razie wątpliwości kontakt z właściwym miejscowo wojewódzkim inspektoratem" - podsumowuje WIORiN.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś