Dzieci puściły z dymem baloty słomy. Ta zabawa sporo kosztowała
Na jednym z pól w rejonie miejscowości Sobótka (pow. wrocławski, woj, dolnośląskie) spłonęła słoma warta ponad 40 tysięcy złotych. Jak się okazało pożar wywołali trzej 11-latkowie.
Zgłoszenie o tym zdarzeniu odebrali funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Sobótce. Na miejsce natychmiast udał się patrol, na który czekał właściciel palących się bel słomy z tegorocznych żniw.
Zginął kolejny gospodarz. Był na dachu płonącej stodoły
Rolnik wspólnie ze znajomym - jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej - zabezpieczył na tyle miejsce, aby pożar nie przedostał się na sąsiednie pole kukurydzy.
Podczas wyjaśniania okoliczności pożaru stróże prawa zauważyli trzech chłopców. I jak niebawem okazało się to właśnie 11-latkowie podpalili słomę.
Z przeprowadzonej rozmowy w obecności rodziców wynikało, że w czasie zabawy, podpalili źdźbło słomy, które poparzyło palce jednego z nich. Chłopak upuścił je na stertę i ogień szybko zajął pozostałe bele.
Nastolatkowie stwierdzili, że nie są w stanie sami ugasić ognia i zawiadomili służby. Niestety, słomy jednak nie udało się uratować. Pożar był tak rozległy, że 40 metrowa sterta spaliła się w całości. Straty oszacowano na 43 tysiące złotych.
Po złożeniu wyjasnień chłopcy wrócili pod opiekę rodziców, a materiały w sprawie przekazano do sadu rodzinnego.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl