Dzieci podpaliły trawę. Będą odpowiadać przed sądem
Czterej 13-latkowie trafią przed sąd rodzinny za podpalenie traw. Do zdarzenia doszło w miejscowości Giełczew (pow. świdnicki, woj. lubelskie).
Według ustaleń stróżów prawa chłopcy wpadli na pomysł podpalenia suchych traw na łące w dolinie rzeki Giełczewka. Na szczęście zostali zauważeni przez świadka, który zadzwonił na numer alarmowy. Na miejsce została skierowana policja oraz dwie jednostki straży pożarnej.
Puścił z dymem 80 hektarów traw. 28-latek skończył w kajdankach
- Chłopcy tłumaczyli się przed funkcjonariuszami, że chcieli rozpalić ognisko i gdy ogień zaczął się rozprzestrzeniać, udało się im go zagasić. Tym razem udało się zapobiec tragedii, jednak za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem zajmującym się sprawami nieletnich - informuje st. asp. Elwira Domaradzka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świdniku.
I apeluje o rozsądek, bo ryzyko tragedii, jakie niesie ze sobą wypalanie traw na łąkach i nieużytkach rolnych, jest ogromne.
- Nieuwaga, nagła zmiana kierunku wiatru lub niekorzystne ukształtowanie terenu mogą spowodować pożar, którego opanowanie może być trudne. Ofiarami ognia lub dymu mogą być nie tylko ludzie, ale też dziko żyjące zwierzęta, a ziemia na wypalonym terenie staje się jałowa - podkreśla policjantka.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl