Druhna ranna w drodze do remizy. Podpalacze nie mają litości
Podpalacze nie próżnowali nawet w okresie świątecznym. Ranna w drodze na akcję została druhna z OSP. Policja zatrzymała z kolei mężczyznę, który miał spełnić groźby i podpalić stodołę.
Ratownicy z OSP w Wierzchowicach zadysponowani zostali w niedzielę do pożaru stogu słomy w Krośnicach (pow. milicki, woj. dolnośląskie). Niezwłocznie do remizy skierowali się kolejni strażacy. Wśród nich była też druhna.
Podpalenie i zwarcie instalacji. Stodoły poszły z dymem
"Niestety, nie dojeżdża, ulega wypadkowi 300 metrów przed remizą. Jej auto uderza w betonowy słup, a następnie w płot na drugim pasie ruchu. Strażacy jadący do pożaru stogu słomy natrafiają na wypadek swojej koleżanki, natychmiast przystępują do udzielania pierwszej pomocy" - podaje portal OSP.pl.
Ranna trafiła do wrocławskiego szpitala. "Wszystko z powodu tego, że ktoś podpalił trzeci raz stóg słomy. Byłeś skłony podpalić, teraz mniej wyrzuty sumienia... Przez ciebie ona, rodzina nie ma świąt..." - zwrócili się do sprawcy podłożenia ognia druhowie.
Pożarnicy z jednostki OSP Ludwin (pow. łęczyński, woj. lubelskie) całą noc z 12 na 13 kwietnia gasili z kolei pożar traw nad jeziorem Piaseczno. Płomienie rozprzestrzeniły się na las.
"Pomimo pozornego ugaszenia ogień wznieca się na nowo. Susza i silny wiatr, który teraz się wzmaga, pogarszają sytuację. W tej chwili z pożarem walczy większość jednostek z całego powiatu" - relacjonowali ratownicy.
Łąka spłonęła od papierosa, a słoma i budynki zostały podpalone
Natomiast w nocy z 10 na 11 kwietnia policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze drewnianej stodoły na terenie gminy Gdów (pow. wielicki, woj. małopolskie).
Na miejscu ustalili, że mogło dojść do podpalenia, a właściciel obiektu wskazał jako podejrzanego 28-letniego mieszkańca gminy, który miał wielokrotnie odgrażać się, że uszkodzi jego budynki gospodarskie. Zapowiadał m.in. właśnie spalenie stodoły.
"Jak wynikało z relacji rozpytanych tam osób, tuż przed wybuchem pożaru widziano osobę oddalającą się z miejsca zdarzenia. Według relacji pokrzywdzonego, uciekającym mógł być właśnie znany mu 28-latek" - podaje Komenda Powiatowa Policji w Wieliczce.
Funkcjonariusze natychmiast pojechali do miejsca zamieszkania podejrzanego. W chwili zatrzymania miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie, więc wszelkie czynności mogły z nim zostać przeprowadzone dopiero po wytrzeźwieniu. Za podpalenie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl