Czujny sąsiad to skarb. Złodziej nie zdążył odjechać traktorem
Z jednego z gospodarstw pod Pińczowem (woj. świętokrzyskie) 19-letni złodziej chciał wyprowadzić ciągnik wraz z kultywatorem. Wówczas do akcji wkroczył sąsiad okradanego rolnika. Złodziej trafił w ręce policjantów.
- W całej historii niebagatelną rolę odegrała czujność sąsiada. 51-latek zamieszkały w jednej z podpińczowskich wsi usłyszał warkot ciągnika na pobliskiej posesji. I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wiedział, że sąsiad przebywa w szpitalu - relacjonuje st. asp. Damian Stefaniec, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pińczowie.
Zima coraz mocniej daje się we znaki. Złodzieje drewna ruszyli do lasów
Mężczyzna podszedł do ogrodzenia i spostrzegł na przyległej posesji nieznajomego człowieka odjeżdżającego traktorem w kierunku pól. Natychmiast wezwał policjantów, a sam wystraszył złodzieja, który zaczął uciekać. Mundurowi szybko jednak wpadli na jego trop.
Stróże prawa natknęli się na 19-latka, gdy szedł w kierunku pobliskich zabudowań. Nie potrafił wytłumaczyć co robi na pustkowiu w zimny i ciemny wieczór. Był ponadto pijany - badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Młody mężczyzna wyznał śledczym, że wiedział, że posesja jest chwilowo opuszczona. Zaplanował więc kradzież sprzętu (wyceniono go na 13,5 tys. zł) i jego późniejszą sprzedaż.
Grozi mu do 5 lat pobawienia wolności.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl