Bezrobocie ukrywa się na wsiach
Oficjalnie bez pracy w sektorze rolnym jest tylko 47,3 tys. osób. To jednak zaledwie 2,4 proc. wszystkich bezrobotnych zapisanych w urzędach pracy.
Powodem tych rozbieżności jest ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, według której właściciele lub posiadacze nieruchomości rolnej o powierzchni użytków rolnych przekraczających 2 ha przeliczeniowe nie mogą zarejestrować się jako osoby bezrobotne - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
- Szacujemy, że rolnictwo ukrywa około 600 tys. bezrobotnych - informuje dr Bożena Karwat-Woźniak z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Z tym szacunkiem zgadza się dr Mirosław Drygas, dyrektor Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.
Stopa bezrobocia w lutym wyniosła 10,3 procenta
Eksperci uważają, że bezrobocie na wsiach wynika z rozdrobnienia polskiego rolnictwa przy jednoczesnym rozwoju maszyn i nowoczesnych technologii. Dodatkowo na terenach typowo rolniczych powstaje mało nowych miejsc pracy w przemyśle czy usługach. Przekonują, że ukryte bezrobocie w rolnictwie szybko nie zniknie.
Przede wszystkim dlatego, że powiększanie gospodarstw jest powolne, gdyż właściciele niewielkich kawałków ziemi nie chcą się ich pozbyć, bo dzięki nim mają ubezpieczenia i dopłaty bezpośrednie z UE. Dlatego średnia powierzchnia gospodarstwa rolnego wynosi ok. 6,8 ha. A jak wynika z badań GUS, dopiero gospodarstwo o powierzchni 50 ha daje zatrudnienie dwóm osobom przez cały rok.
Pod względem odsetka osób zatrudnionych w rolnictwie wyróżniamy się w Unii Europejskiej. Według oficjalnych danych w sektorze rolniczym pracuje ok. 7 proc. aktywnych zawodowo Polaków - o 2,5 razy więcej niż wynosi średnia we Wspólnocie - podkreśla "DGP".