Absurdy podatkowe na ziemi. RPO interweniuje
Rolnicy, którym odebrano prawo do korzystania z własnej ziemi, muszą za nią płacić… wyższy podatek od nieruchomości. Bo ten, kto naprawdę na ziemi zarabia, nie mieści się w kategoriach opisanych przez prawo podatkowe - wskazuje rzecznik praw obywatelskich.
Adam Bodnar wystąpił do ministra finansów w kwestii nieprecyzyjności przepisów o podatku od nieruchomości. W jego opinii nie zawsze jest jasne, kto ma go zapłacić, kiedy ziemia należy do obywatela, ale użytkuje ją przedsiębiorca.
Szef ARiMR odpowiada RPO. Pieniądze są w pełni wykorzystywane
"Ustawa o podatkach i opłatach lokalnych (w art. 3) rozróżnia właścicieli, posiadaczy samoistnych nieruchomości lub obiektów budowlanych, użytkowników wieczystych gruntów i posiadaczy nieruchomości stanowiących własność Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego, jeżeli posiadanie wynika: z umowy zawartej z właścicielem, Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa lub z innego tytułu prawnego (z wyjątkiem posiadania przez osoby fizyczne lokali mieszkalnych niestanowiących odrębnych nieruchomości), lub jest bez tytułu prawnego" - czytamy w serwisie RPO.
Podano tam drastyczny przykład - sytuację starszego małżeństwa, którego ziemię teraz użytkuje odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego. Kopalnia zajęła grunty na podstawie wyroku sądu (na co seniorzy nie tylko nie wyrażali zgody, ale też nie mieli żadnego wpływu), ale nie stała się jej właścicielem.
"W efekcie to starsi rolnicy mają płacić podatek za nieruchomości, a podatek jest dwukrotnie wyższy od kwoty, jaką dostali za to, że ich prawo własności zostało ograniczone" - wytknięto w serwisie rzecznika.
Dzieje się tak dlatego, że organy podatkowe uznały, iż kopalnia w tej sytuacji nie ma statusu żadnego z podmiotów wymienionych na liście w art. 3 ustawy o podatkach lokalnych. Nie może być więc podatnikiem podatku od nieruchomości.
Rolnicy skarżą się na ARiMR. RPO pisze do prezesa
Inny przykład - małżeństwo dobrowolnie oddało swoją działkę w dzierżawę przedsiębiorcy. Tym samym powinno być w lepszej sytuacji niż rolnicy, którym ziemię kazał oddać w użytkowanie kopalni węgla sąd.
Ale nic z tego. Przedsiębiorca przygotował bowiem działkę do wydobycia, ale ostatecznie kruszywa nie kopał. Koncesja na wydobycie wygasła.
W takiej sytuacji działka powinna być rekultywowana, by mogła być uprawiana, ale przedsiębiorca tego nie zrobił. Dla fiskusa więc ziemia nadal była miejscem prowadzenia działalności gospodarczej, ale podatek za to miało zapłacić… małżeństwo.
"Organy podatkowe uznały, że w tej sprawie podatnikiem podatku od nieruchomości jest małżeństwo, ponieważ przedsiębiorcy nie można uznać za posiadacza samoistnego, ani zależnego. Co więcej, pomimo tego, że obywatele nie prowadzili faktycznie działalności gospodarczej, zostali obciążeni wyższą stawką podatku od nieruchomości za kolejne lata ze względu na to, że podmiot zobowiązany, tj. przedsiębiorca, nie dopełnił obowiązku rekultywacji. Zgodnie zaś ze stanowiskiem prezentowanym w orzecznictwie, działalność gospodarcza w zakresie wydobywania kopalin obejmuje również rekultywację gruntów" - podsumowuje biuro RPO.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś