4 promile i traktor jak taksówka
Nie każdy dałby radę przeżyć z 4 promilami alkoholu w organizmie. A już na pewno większość miałaby problem z utrzymaniem się na nogach. Ale pewien traktorzysta potrafił w takim stanie wozić pasażera na błotniku.
Na jednej z ulic Połańca (pow. staszowski, woj. świętokrzyskie) policjanci zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę ciągnika rolniczego, który na lewym błotniku pojazdu przewoził 50-letniego pasażera.
Ciągnik potrącił dziewczynkę. W inny wjechała pijana rowerzystka
Niemal od razu wyczuli od kierującego silną woń alkoholu i poddali go badaniu alkomatem.
- Jak się okazało, 35-latek kierował ciągnikiem, mając w organizmie 4 promile alkoholu. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości kodeks karny przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności oraz kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów. Mężczyzna nie uniknie także odpowiedzialności za wykroczenia, których się dopuścił - wyjaśnia sierż. szt. Joanna Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Staszowie.
Ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu miał natomiast traktorzysta zatrzymany w gminie Dobrzyniewo Duże (pow. białostocki, woj. podlaskie). Został wytypowany do kontroli, bo jechał całą szerokością jezdni.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl