Wieś boi się przenoszenia koronawirusa z miast

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Marcin Zatyka PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
26-03-2020,14:55 Aktualizacja: 26-03-2020,14:58
A A A

Mieszkańcy hiszpańskich wsi boją się powszechnych w tym kraju w okresie przedświątecznym podróży ludzi z miast w rodzinne strony. W niektórych miejscowościach rodziny zakażonych koronawirusem są stygmatyzowane, a przyjezdni uznawani za roznosicieli "wirusa z miasta".

70-letni rolnik Antonio Azevedo z okolic Caceres na zachodzie kraju, już na początku marca zawiadomił rodzinę, która co roku miała w zwyczaju odwiedzać go wiosną z okazji świąt wielkanocnych, aby nie przyjeżdżała.

francja, pandemia koronawirusa, Didier Guillaume, Bruno Le Maire

Minister wzywa do pracy na roli

Didier Guillaume, francuski minister rolnictwa wystosował apel do rodaków, którzy nie mają zajęcia z powodu epidemii Covid-19, do podjęcia pracy na roli. W rolnictwie brakuje w tym kraju 200 tys. pracowników. - Musimy...

- Nie chcę tu tego "wirusa z miasta". Jestem w grupie ryzyka, dlatego nie życzę sobie odwiedzin. Po prostu nie chcę zachorować i umrzeć - powiedział, przypominając, że obowiązujący od niedzieli w Hiszpanii zakaz przemieszczania się jej obywateli jest obchodzony przez wiele osób.

Równie duże obawy o przywiezienie koronawirusa mają mieszkańcy niektórych wsi w sąsiadującej z Caceres prowincji Salamanka.

Drastyczne kroki podjęto m.in. w rolniczej gminie Candelario, gdzie miejscowy burmistrz wydał nawet specjalny komunikat, informując o pojawieniu się pierwszego przypadku zakażenia koronawirusem.

W Candelario zmarł na koronawirua 72-letni mężczyzna. Większość okolicznych mieszkańców za "przywiezienie wirusa" do ich liczącej niewiele ponad 700 osób miejscowości obwiniło turystów i mieszkańców miast odwiedzających rodzinne strony.

szparagi, zbiór szparagów, niemcy, branderburgia, Jürgen Jakobs

W rolnictwie brakuje ludzi do pracy. Specjalne loty po pracowników

Niemiecki hodowca szparagów wyczarterował samoloty od firmy Wizzair, aby pracownicy sezonowi z Rumunii mogli dotrzeć na jego plantację szparagów. Pierwsze dwa samoloty odleciały puste, bo ludziom czekającym na lotnisku nie uwierzono,...

Jak poinformowała "La Gaceta de Salamanca", krótko po tym zgonie doszło do kilkudziesięciu aktów agresji przeciwko osobom, które w ostatnich dniach przybyły na wypoczynek do tego rolniczego zakątka Hiszpanii, w tym wobec kilku zagranicznych turystów.

Z danych policji z Salamanki sprawcy dopuścili się aktów wandalizmu wobec kilkunastu aut należących do osób, które nie pochodziły z Candelario.

Pomimo zamknięcia we wtorek przez Hiszpanię swoich granic z Portugalią, Francją i Marokiem, w środę służby graniczne odnotowały wjazd ponad 7000 samochodów na terytorium kraju, głównie Hiszpanów powracających z urlopów, a także tirów. Blisko 1000 innych aut nie zostało wpuszczonych.

W ciągu ostatniej doby liczba ofiar śmiertelnych Covid-19 zwiększyła się w Hiszpanii o 655 osób do 4089. Liczba zakażonych koronawirusem wzrosła z kolei o ponad 8500 osób do 56 188.
 

Poleć
Udostępnij