Widmo bankructw nad farmerami. Sieci handlowe chcą odszkodowań
Po "aferze fipronilowej" supermarkety chcą odszkodowań od holenderskich producentów jaj. Sprawa może dotyczyć nawet ponad 200 ferm. Hodowcy nie chcą przekazywać pieniędzy sieciom handlowym i sprawy trafiają do sądów.
Kompensat oprócz detalistów domaga się także wielu odbiorców przemysłowych. Co więcej, spora liczba kontrahentów oprócz odszkodowań za straty występuje także o rekompensaty za utracone zyski - informuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz.
Zamieszani w skandal z fipronilem pozostaną w areszcie
Organizacje producentów jaj przewidują, że w przypadku negatywnych rozstrzygnięć sądowych większość ferm zbankrutuje. Niektórzy rolnicy, bojąc się konsekwencji finansowych, kupują jaja na wolnym rynku i dostarczają je do odbiorców, z którymi wciąż mają ważne umowy. Ze względu na różnice cen praktyka ta prowadzi do generowania strat na fermach.
Holenderscy producenci jaj są także niezadowoleni z postawy rządu, który dotychczas nie wsparł sektora jaj. Żal i złość jest tym większa bowiem ich belgijscy koledzy dostali pomoc od władz państwa.
W Holandii wybito do tej pory około dwa i pół miliona kur nieśnych, a w Belgii około półtora miliona. "Afera fipronilowa" w tym pierwszym kraju spowodowała, że około 140 ferm wciąż ma zakaz sprzedaży jaj na rynku.
Wielu rolników, aby nie tracić stada stosuje tak zwane "przepierzenia". Nie są one zabronione prawem unijnym, ale w wielu krajach są postrzegane jako kontrowersyjna praktyka. Stosując ją holenderscy farmerzy liczą, że redukcja tkanki tłuszczowej u ptaków związana z przepierzeniem obniży też obecność fipronilu w organizmach kur.
- Książki warte polecenia: Hodowla i chów gęsi |Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych