Plantatorzy drżą o swoją przyszłość. Problemem są nie tylko podróbki
Niedawne przebudzenie się wulkanu Etna na Sycylii i seria trzęsień ziemi wywołały przerażenie wśród mieszkańców okolicy. Bardzo zaniepokojeni są miejscowi rolnicy, bo na zboczach wulkanu uprawiane są nadzwyczajnej jakości orzeszki pistacjowe.
Słynne wyśmienite pistacje z gminy Bronte pod Katanią doczekały się europejskiego znaku jakości i mogą poszczycić się oznaczeniem chronionego pochodzenia geograficznego.
Doskonałe prezenty, to takie prosto na stół
Orzeszki z Sycylii stanowią 90 procent całej włoskiej produkcji, wynoszącej prawie cztery tysiące ton rocznie. W skali światowej są jednak znikomym ułamkiem i nie wytrzymują porównania z produkcją takich potentatów jak Iran czy Stany Zjednoczone.
Do tej pory pociechą dla Włochów była niemal legendarna jakość pistacji z Bronte. Okazało się jednak, że i na tym polu rodzimej produkcji zagrażają obce podróbki o konkurencyjnych cenach. Podczas gdy sycylijskie orzeszki kosztują nawet 60 euro za kilogram, te z importu 4-6 euro.
Dlatego tak bardzo martwią się o przyszłość plantatorzy z gminy pod wulkanem. Prezes lokalnego konsorcjum Biaggio Schilliro wiarę w to, że jest szansa dla tamtejszych pistacji, pokłada w wyjątkowej jakości gleby z domieszką wulkanicznej lawy. - Nasze szczęście skończyłoby się tylko wtedy, gdyby ktoś przeniósł Etnę - powiedział.
Pistacje z Bronte dodawane są do najwyższej jakości lodów. Są też znakomitym dodatkiem do makaronu. Można podać go z podsmażoną, pokrojoną w kostkę cukinią, bułką tartą i pistacjami oraz świeżymi kawałkami awokado.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś