Rosja może wprowadzić zakaz importu owoców i warzyw z Serbii z powodu domniemanego reeksportu jabłek z Polski - podała agencja RIA-Nowosti, powołując się na Federalną Służbę Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor).
Rosja może wprowadzić zakaz importu owoców i warzyw z Serbii z powodu domniemanego reeksportu jabłek z Polski - podała agencja RIA-Nowosti, powołując się na Federalną Służbę Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor).
W ubiegłym tygodniu Rossielchoznadzor poinformował o znacznym wzroście dostaw jabłek z Serbii do Rosji. Przekazał też, że zwrócił się do Belgradu o przeprowadzenie konsultacji w tej sprawie, a także o udostępnienie pełniejszych danych dotyczących produkcji jabłek w Serbii i reeksportu tych owoców z krajów trzecich.
- Podejrzewamy, że mamy do czynienia z reeksportem. Najprawdopodobniej jabłka są polskie - oświadczyła rzeczniczka Rossielchoznadzoru Julia Trofimowa. Zastrzegła, że "jednoznacznie powiedzieć tego na razie nie można". - Czekamy na stosowną reakcję ze strony Serbii. Wychodzimy z założenia, że na odpowiedź wystarczy 10 dni. Jeśli nie nadejdzie, to prawdopodobnie wprowadzimy embargo - oznajmiła.
Trofimowa zaznaczyła, że ewentualny "zakaz importu obejmie nie tylko jabłka, lecz całą produkcję roślinną".
Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego już kilkakrotnie informowała o znacznym wzroście importu z Serbii do Rosji nie tylko jabłek, ale także innych owoców i warzyw.
7 sierpnia 2014 roku Rosja wprowadziła zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii. W ten sposób odpowiedziała na sankcje zastosowane wobec niej przez Zachód w związku z rolą Moskwy w konflikcie na Ukrainie.
Po wprowadzeniu embarga Rosja wielokrotnie informowała o próbach jego omijania. Z tego powodu zakazała już sprowadzania owoców i warzyw z Ukrainy, mięsa i owoców z Mołdawii, mięsa z Czarnogóry oraz owoców i warzyw z Albanii.