Komisarz Wojciechowski: transport ziarna z Ukrainy przez Polskę się po prostu nie opłaca
Transport ziarna z Ukrainy przez Polskę się po prostu nie opłaca. Jeśli Ukraina ma swoje rynki tradycyjne w Indonezji czy Egipcie, to droga na te rynki nie prowadzi przez Polskę - stwierdził w poniedziałek w Salonie Politycznym Trójki unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.
Jak przekazał Janusz Wojciechowski, cała Unia Europejska udzieliła w kryzysie rolnikom 8 mld euro pomocy, z czego Polska - 3 mld euro. Zaznaczył, że jest to "najwyższa pomoc w całej Unii Europejskiej".
Umowa zawarta. Rumunia będzie transportować 60 proc. ukraińskiego zboża
To się po prostu nie opłaca
"Tu chodzi o pomoc krajową za zgodą Komisji Europejskiej. Komisja Europejska zatwierdziła 10 programów pomocowych dla polskich rolników. Do tego jeszcze dochodzą cztery transze pomocy już tej unijnej, z tzw. rezerwy kryzysowej. To jest łącznie ponad 15 mld zł. Nie ma porównania z jakimkolwiek innym krajem" – zauważył Wojciechowski.
W opinii komisarza ds. rolnictwa zakaz importu ukraińskiej pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do krajów przygranicznych, w tym Polski, "bardzo poprawił sytuację". Ocenił przy tym, że zakaz obowiązujący obecnie do 15 września br. powinien zostać przedłużony przynajmniej do końca roku. Zdaniem Wojciechowskiego Unia Europejska powinna natomiast finansowo wspomóc Ukrainę poprzez wsparcie tranzytu ziarna przez państwa graniczące do portów.
"Transport ziarna z Ukrainy przez Polskę – on się po prostu nie opłaca. Jeśli Ukraina ma swoje rynki tradycyjne w Indonezji na przykład czy Egipcie, to droga na te rynki nie prowadzi przez Polskę. Jeżeli jest otwarte Morze Czarne, tak jak to było przed wojną, to nie było żadnej presji eksportowej na Polskę, to się nie opłacało Ukrainie. Ale teraz, kiedy zablokowane jest Morze Czarne, to oczywiście muszą być znalezione alternatywne drogi" – powiedział Wojciechowski.
Potrzebne fundusze na tranzyt
Dodał, że Ukraina ma do wyeksportowania ok. 4 mln ton ziarna miesięcznie. UE – wskazał – jest w stanie przeprowadzić tranzyt takiej ilości ziarna do portów, ale "na to są potrzebne fundusze".
KE: wszelkie apele o przedłużenie środków zapobiegawczych w sprawie ukraińskiego zboża poza 15 września są przedwczesne
W ocenie komisarza przygraniczny import ziarna jest szkodliwy nie tylko dla polskich, ale także ukraińskich rolników. Zauważył, że jest to "handel w dużej mierze spekulacyjny", tzn. wykorzystywany jest fakt, że z powodu wojny w Ukrainie są niskie ceny.
28 kwietnia 2023 r. KE osiągnęła porozumienie z Polską, Bułgarią, Węgrami, Rumunią i Słowacją w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych, a 2 maja poinformowała o przyjęciu tymczasowych środków zapobiegawczych. Początkowo unijny zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji obowiązywał do 5 czerwca, następnie został przedłużony do 15 września br. Dozwolony jest tranzyt zbóż przez terytoria tych krajów.
W lipcu br. premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jeśli Komisja Europejska nie wydłuży po 15 września zakazu wwozu zboża z Ukrainy, to Polska sama zamknie granicę na te towary. Szef MRiRW Robert Telus poinformował wtedy, że ministrowie krajów przyfrontowych chcą, by zakaz obowiązywał przynajmniej do końca roku.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś