GMO dzieli Unię Europejską. Bruksela daje więcej swobody

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Z Brukseli Anna Widzyk PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
23-04-2015,8:50 Aktualizacja: 23-04-2015,21:14
A A A
Komisja Europejska zaproponowała zmianę zasad wydawania zezwoleń na import genetycznie modyfikowanej żywności i paszy do UE.
 
- Komisja wsłuchuje się w obawy wyrażane przez wielu obywateli Europy, odzwierciedlone w stanowiskach ich rządów. Przyjęcie wniosku zapewni państwom większą swobodę w zakresie wykorzystywania GMO zatwierdzonych przez UE w żywności i paszy na ich terytoriach - oświadczył unijny komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenis Andriukaitis.
 
Decydować będą kraje
 
Propozycja Brukseli przewiduje, że nawet jeśli jakiś produkt GMO uzyska pozytywną opinię Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) i zostanie dopuszczony do importu na rynek UE, to poszczególne państwa i tak będą miały możliwość ograniczenia tego importu lub jego zakazania.
 
Kraj, który podejmie taką decyzję, będzie musiał podać "uzasadnione powody". Komisja nie precyzuje, jakie mogą to być powody. Decyzje władz krajowych w tej sprawie muszą też być zgodne z zasadami wspólnego rynku i zobowiązaniami międzynarodowymi UE.
 
Eksperci KE wskazują, że państwa UE są bardzo podzielone w sprawie organizmów genetycznie modyfikowanych. - Jedna trzecia jest przeciwna GMO, jedna trzecia jest za, pozostali zaś w ogóle nie mają zdania w tej sprawie - powiedział dziennikarzom jeden z urzędników komisji. 
 

GMO. Bruksela chce zrzucić odpowiedzialność na państwa

Komisja Europejska zamierza ujawnić dokument, w którym przewiduje zmianę procedur importu żywności i pasz GMO. Autorem opracowania jest Vytenis Andriukaitis, komisarz do spraw Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności.   FAMMU/FAPA informuje,...
Taka sytuacja sprawia, że w komitecie skupiającym przedstawicieli państw UE nie jest możliwe uzyskanie kwalifikowanej większości ani za dopuszczeniem danego gatunku GMO do uprawy bądź importu ani też przeciwko. 
 
Gdy zaś w gronie państw UE nie jest możliwe podjęcie decyzji, to Komisja Europejska jest zobowiązana wydać zezwolenie dla tego gatunku GMO, co w wielu krajach spotyka się potem z krytyką. Stąd inicjatywy Brukseli w sprawie zmian w tych zasadach.
 
58 organizmów genetycznie modyfikowanych
 
Obecnie UE dopuszcza stosowanie w żywności i paszy 58 organizmów genetycznie modyfikowanych, jak kukurydza, soja, rzepak, burak cukrowy. 17 wniosków o autoryzacje z pozytywną opinią EFSA czeka na zielone światło, które - jak zapowiadają źródła w KE - zostanie udzielone w najbliższych dniach.
 
Jak wskazują eksperci, o ile żywność GMO to rzadkość na półkach sklepów w UE, to często organizmy genetycznie modyfikowane występują w importowanej paszy dla zwierząt. W 2013 r. do UE importowano 36 mln ton soi i mączki sojowej, wykorzystywanej w paszy, co pokrywa 60 proc. zapotrzebowania. Import pochodzi w większości z krajów, gdzie uprawia się soję GMO.
 
Najnowsze propozycje KE spotkały się już z krytyką niektórych państw UE, jak również organizacji ekologicznych, które boją się otwarcia drzwi dla importu GMO na większą skalę, ale i producentów, obawiających się zakłóceń na wspólnym rynku.
 
Krytyka z wielu stron
 
Propozycje "stanowią poważne zagrożenie dla wewnętrznego rynku żywności i pasz i mogą doprowadzić do utraty miejsc pracy i spadku poziomu inwestycji w łańcuchu rolno-spożywczym w krajach, które wybrały opcję opt-out. Może to doprowadzić do głębokich zakłóceń konkurencji, co odczują wszyscy partnerzy łańcucha rolno-spożywczego UE" - oświadczył Pekka Pesonen, sekretarz generalny zrzeszenia organizacji rolniczych Copa-Cogeca.
 
Także organizacja Greenpeace negatywnie oceniła propozycje KE. "Propozycja Komisji to farsa, ponieważ nie dotyka sedna problemu, jakim jest brak demokratycznych reguł w procesie zatwierdzania GMO. Głos większości, która nie godzi się na GMO w Europie, nadal nie będzie wiążący i stanie się tak pomimo wcześniejszych obietnic przewodniczącego KE Jean-Claude'a Junckera, żeby większość państw członkowskich miała możliwość powstrzymania decyzji KE w sprawie GMO" - stwierdziła Joanna Miś-Skrzypczak, koordynatorka ds. polityki ekologicznej w Greenpeace Polska w oświadczeniu przesłanym PAP.
 
Propozycje KE wymagają jeszcze zgody państw Unii i Parlamentu Europejskiego.
Poleć
Udostępnij