Euro w portfelach Węgrów jeszcze nie teraz
Węgry na razie nie wprowadzą euro, gdyż bez osiągnięcia odpowiedniego stopnia rozwoju gospodarczego mogłyby na tym stracić - oświadczył w piątek minister gospodarki narodowej Mihaly Varga w rozgłośni KarcFM.
Wcześniej Varga nie wykluczał, że euro mogłoby zostać przyjęte na Węgrzech do końca dekady.
Minister oświadczył w piątek, że problemy i trudności, jakie przeżywała w ostatnich latach strefa euro, sprawiają, że przyjęcie obecnie unijnej waluty nie jest zbyt pociągającą perspektywą.
Węgrzy coraz głośniej mówią o przystąpieniu do strefy euro
Podkreślił, że łatwo mogłoby się wówczas zdarzyć to, co przytrafiło się niektórym państwom śródziemnomorskim, które z powodu słabszej konkurencyjności nie były w stanie wykorzystać możliwości strefy euro.
Minister dodał, że Węgry spełniają wszystkie z wyjątkiem jednego warunki przyjęcia euro - jest nim wstąpienie do europejskiego mechanizmu stabilizacji walutowej ERM II. Varga zaznaczył jednak, że to, iż jego kraj nie chce póki co przyłączać się do mechanizmu kursowego, jest jego własną decyzją. Jak zaznaczył, Węgry wykonały ogromny krok naprzód, gdyż jeszcze sześć lat temu nie spełniały żadnego warunku wejścia do strefy euro.
Szakal złocisty dziesiątkuje zwierzęta hodowlane na Węgrzech
Jego zdaniem jest na to szansa głównie w przemyśle motoryzacyjnym. Rząd w Budapeszcie chce też, by Europejski Urząd Nadzoru Bankowego przeniósł się na Węgry, jeśli będzie zmuszony opuścić Londyn.
W wywiadzie dla wtorkowego wydania dziennika "Magyar Hirlap" Varga powiedział: "Jeśli procesy gospodarcze będą trwałe i bardziej zbliżymy się do średniego stopnia rozwoju w UE, a nasza wydajność jeszcze się poprawi, to nie uważam przyłączenia się (do strefy euro) pod koniec dekady za pozbawione podstaw".
Zaznaczył, że aby mogło do tego dojść, euro musi być stabilniejsze, a wspólna polityka fiskalna pewniejsza.