Jak dobrać metodę uprawy buraków cukrowych do gleby, w której rosną? To łatwe
Kosztowna orka
Wybrać uprawę konwencjonalną, czy bezorkową? A może pójść dalej i zastosować strip-till, czyli uprawę pasową? Jeśli tak, to wiosną, czy jesienią?
- Łatwo rozwiać te wątpliwości – przekonuje dr Henryk Ławiński z Pfeifer & Langen. - Wystarczy dobrze się zastanowić i określić najważniejsze problemy występujące na polu.
Dwa systemy, kilka wariantów
Systemy uprawowe można podzielić na konwencjonalne (z orką) i konserwujące (bezorkowe). To, jakie zastosujemy powinno być uzależnione od warunków panujących na danym stanowisku.
Jeśli na przykład problemem jest erozja wodna, erozja wietrzna wiosną, niska zawartość próchnicy czy zamulenie, powinniśmy zastosować uprawę bezorkową, np. latem, po zbiorach gruberowanie na głębokość 10 cm, pod koniec sierpnia gruber na 20 cm, w połowie września siew międzyplonu, zimą rozdrobnienie resztek, w marcu glifosat i uprawa przedsiewna, w kwietniu siew buraków cukrowych. Lub po zbiorach latem gruberowanie na 10 cm, w sierpniu jeszcze raz na 15-20 cm, w marcu glifosat i uprawa przedsiewna, w kwietniu siew buraków. Ta metoda jest też najlepsza, jeśli w gleba jest sucha. Wtedy można też zastosować strip-till jesienią, na początku października.
Gdy gleba wolno się ogrzewa po siewie buraków specjaliści radzą wybrać orkę wiosenną lub orkę wiosenną po międzyplonie: gruberowanie latem na głębokość 10 cm, pod koniec sierpnia gruber na 30 cm, w połowie września siew międzyplonu, w zimie rozdrobnienie resztek roślinnych, w marcu orka na głębokość 25 cm oraz uprawa przedsiewna, w kwietniu siew buraków. Taka uprawa jest nieodpowiednia tylko w przypadku gleb gliniastych, ponieważ powstaje wtedy zbrylona warstwa siewna i możliwe jest utworzenie podeszwy płużnej.
Żeby ułatwić rolnikom wybór metody uprawy gleby pod buraki cukrowe Pfeifer & Langen na stronie liz.pl uruchomił program z instrukcją wideo, który sam podpowie, co gospodarz powinien zrobić. Należy tylko zaznaczyć problemy glebowe w gospodarstwie i za chwilę znajdziemy odpowiedź, czy lepsza będzie uprawa orkowa, czy bezorkowa.
Z dużą dokładnością
Oczywiście systemy uprawy różnią się nakładami pracy, a tym samym kosztami. W konwencjonalnej uprawie buraków koszty produkcji stanowią – jak obliczyła w swojej pracy doktorskiej Natalia Mioduszewska – 70 proc. wartości plonu, a udział kosztów eksploatacji maszyn stanowi 50 proc. nakładów.
Najtańsza jest technologia strip-till, czyli uprawa pasowa wykonana wiosną lub jesienią. Tę ostatnią stosujemy na glebach ciężkich, gliniastych. – Nie można na nich podczas jednego przejazdu wykonać nawożenia, spulchniania i siewu, bo gleba się zbryli – mówi dr Ławiński. – Trzeba wszystkie uprawki zrobić jesienią, a wiosną tylko zasiać buraki.
Ale do tej technologii trzeba mieć profesjonalny siewnik do uprawy pasowej i ciągnik wyposażony w GPS oraz stacje referencyjne w gospodarstwie, bo wiosną nasiona muszą trafić dokładnie w uprawione jesienią rzędy. Natomiast na lżejszych glebach wskazany jest jeden przejazd wiosną agregatem uprawowym z siewnikiem.
– Oszczędzamy wtedy wodę w glebie, bo nie uprawiamy całego pola, tylko jedną trzecią. Gleba jest dobrze spulchniona i możemy oczekiwać zwyżki plonu – zapewnia Henryk Ławiński.
Doświadczenia dr Natalii Mioduszewskiej, która porównywała plony buraków cukrowych z poletek uprawianych orkowo i bezorkowo wykazały, że najwyższe plony korzeni daje uprawa kultywatorem na głębokość 15 cm wraz z siewem pasowym w mulcz ścierniskowy.
Korzenie zebrane ręcznie, a więc bez strat, dały plon ponad 113 t/ha, a plon technologiczny cukru wyniósł 17,4 t/ha. - Uproszczenia w uprawie roli pod buraki cukrowe polegające na zastosowaniu systemu strip-till, czyli uprawy pasowej, nie powodują spadku plonu korzeni, ani obniżenia wartości wskaźników ich jakości wewnętrznej i zewnętrznej – mówi dr Mioduszewska. - Uproszczone technologie cechuje natomiast wyższa efektywność ekonomiczna w porównaniu z tradycyjnym systemem, zarówno wtedy, gdy korzenie przeznaczone są do produkcji cukru jak i biogazu.
- Najlepiej, gdy buraki siejemy w rzędach co 20-22 centymetry, a odległość między rzędami wynosi 45 centymetrów – dodaje Henryk Ławiński.
Nie za nisko, nie za wysoko
- Drugim bardzo ważnym etapem w uprawie buraków cukrowych jest zbiór – zwraca uwagę dr Ławiński i przekonuje rolników, że warto pilnować usługodawców i sprawdzać, czy noże nie ogławiają korzeni za wysoko, albo za nisko, lub krzywo, czy buraki nie są uszkodzone lub za bardzo zanieczyszczone ziemią.
- Jeśli korzenie są ogłowione centymetr za nisko mamy 10 procent strat plonu, jeśli dwa centymetry za nisko – straty w plonie sięgną 20 procent – przestrzega specjalista. – Gdy korzeń jest ułamany powyżej 2 cm przy średnicy 3 centymetrów mamy 5 procent strat, przy średnicy 7 centymetrów już 15 procent.
Łatwo temu zaradzić. Wystarczy zmniejszyć prędkość wyorywania, naostrzyć noże dogławiacza, zwiększyć szczelinę cięcia dogławiacza czy podnieść grzebienie, wymienić lemiesze, głębiej wyorywać korzenie. Jeśli buraki są przycięte skośnie należy zmniejszyć docisk sprężyny dogławiacza, naostrzyć noże i zmniejszyć prędkość wyorywania.
Pryzma dobrze okryta
Żeby nie tylko plon korzeni był wysoki, ale też nie spadła zawartość cukru trzeba zwrócić szczególną uwagę na warunki przechowywania buraków w pryzmie. – Im większa pryzma, tym mniejsze straty cukru – przypomina Henryk Ławiński. – Także okrycie pryzmy włókniną znacząco zmniejsza straty cukru, a gdy temperatura spada poniżej minus 5 stopni na włókninę dobrze jest położyć folię. Dodatkowe przykrycie włókniny słomą, jeśli ta przemoknie, nie daje żadnych korzyści, tak jak przykrycie podwójną warstwą włókniny. Natomiast sucha słoma dobrze izoluje korzenie.
Z doświadczeń przeprowadzonych przez Pfeifer & Langen wynika, że przy przechowywaniu buraków przez 30 dni w pryzmie okrytej włókniną straty cukru były mniejsze o 150 g/t/dzień w porównaniu do korzeni na pryzmie nieokrytej.
Tylko w Wielkopolsce buraki uprawiane są na 32 tys. ha, z tego 2 tys. ha w technologii strip-till