Nowa ustawa o OZE to cios w prosumenta

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
06-12-2021,13:45 Aktualizacja: 07-12-2021,14:29
A A A

W efekcie zmiany przepisów impet rozwoju fotowoltaiki prosumenckiej w Polsce spadnie o połowę - pisze "Rzeczpospolita".

"Według ekspertów Instytutu Energetyki Odnawialnej, jeżeli w br. przybyło w systemie elektroenergetycznym 2 GW z mikroinstalacji, to w przyszłym roku wynik stopnieje do 1 GW. Jeszcze dalej idzie Stowarzyszenie Branży Fotowoltaicznej Polska PV, zapowiadając, że w 2022 r. czeka nas spadek liczby nowych instalacji o 70 proc." - czytamy w dzienniku.

rozwój sektora biogazu i biometanu, Anna Gembicka, Anna Moskwa, Ireneusz Zyska,

Jest porozumienie na rzecz rozwoju sektora biogazu i biometanu

Przedstawiciele administracji, instytucji badawczych, finansowych, przemysłu i biznesu podpisali porozumienie na rzecz rozwoju sektora biogazu i biometanu. Głównym celem jest wykorzystanie polskiego potencjału w tym obszarze. Sygnatariuszami...

Zdaniem "Rz", taki będzie efekt przyjętego przez Sejm systemu rozliczeń dla właścicieli takich instalacji. "Kto zdąży do 1 kwietnia 2022 r., będzie mógł korzystać jeszcze przez 15 kolejnych lat z dotychczasowych udogodnień dla przydomowych inwestycji. Maruderzy zderzą się z nowym, mniej korzystnym i bardziej skomplikowanym systemem rozliczeń oraz kurczącymi się dopłatami" - informuje "Rzeczpospolita".

Paradoksalnie - jak tłumaczy - to wciśnięcie hamulca dla prosumenckiej energetyki jest efektem klęski urodzaju.
"Przez ostatnie dwa lata domowe instalacje PV były najszybciej rozwijającym się źródłem energii. Dzięki dotacjom Polacy sięgnęli po oszczędności, szybko zwiększając udział OZE w produkcji energii w kraju. W efekcie rząd mógł się pochwalić szybkim marszem w kierunku wyznaczonych przez UE celów w zakresie użycia OZE - z 350 MW mocy na dachach w trzy lata dobiliśmy do 4,5 GW mocy realnej. Co więcej, przydomowe instalacje PV pozwalały latem niwelować ryzyko przerw w dostawach" - pisze gazeta.

Dodaje, że eksperci oceniają jednak, że zmiany nie zniechęcą wszystkich. "Mimo nowych rozwiązań prosument wciąż będzie w korzystniejszej sytuacji niż konsument zdany tylko na prąd z gniazdka. Oszczędności mogą sięgać 50–60 proc. wysokości rachunków. Część udogodnień zostanie wszakże utrzymana, a instalację trzeba będzie precyzyjnie dobrać pod potrzeby własnego domu, byleby nie produkować więcej, niż się samemu zużywa" - pisze "Rz".
 

Poleć
Udostępnij
Redakcja działu
"Zielona energia"
Kontakt
Kontakt
Reklama
Reklama