W korzystnych warunkach pogodowych azot na kłos stosuje się w fazie od liścia flagowego (BBCH 39) do początku kłoszenia (BBCH 51).
Nawożenie pszenicy jakościowej na „kłos” w intensywnych uprawach stało się standardem. W warunkach sprzyjających wysokiej efektywności azotu, stwierdza się wzrost masy tysiąca ziaren oraz zawartości białka, co podnosi wartość technologiczną plonu i opłacalność uprawy. Zabieg ten jednak nie w każdych warunkach jest uzasadniony.
Azot jest głównym składnikiem plonotwórczym, decydującym o dynamice wzrostu roślin, plonie i jakości ziarna. Zarówno jego niedobór, jak i nadmiar nie jest niewskazany. W pierwszym przypadku dochodzi do silnego przerzedzenia łanu, redukcji organów generatywnych oraz skrócenia fazy wegetatywnej, natomiast w drugim do nadmiernego rozkrzewienia, wytworzenia dużej ilości nieproduktywnych źdźbeł, wylegania oraz przedłużenia fazy dojrzewania.
Ostatnia dawka azotu ma istotny wpływ na jakość ziarna pszenicy ozimej. W okresie nalewania ziarna następuje przemieszczanie azotu zgromadzonego w częściach nadziemnych do tworzących się ziarniaków. Średnio aż 70% azotu...
Dawki zbyt wysokie stanowią również poważne zagrożenie dla środowiska, a szczególnie dla czystości wód. Dlatego tak ważne jest precyzyjne oszacowanie potrzeb nawozowych, podział dawki oraz termin nawożenia. Ostateczny cel, który powinien przyświecać wszystkim działaniom to maksymalizacja plonu ziarna o pożądanej jakości.
Trudna kalkulacja
Potrzeby nawozowe względem azotu (całkowita dawka azotu w nawozach mineralnych) zależą głównie od dwóch składowych tj. potrzeb pokarmowych i puli azotu dostarczonego z zasobów glebowych w ciągu okresu wegetacji.
Potrzeby pokarmowe to iloczyn zakładanego plonu i pobrania jednostkowego, tzn. ilości składnika, która musi być pobrana przez rośliny na wytworzenie jednej tony ziarna z odpowiednią masą słomy. W przypadku pszenicy jakościowej wartość drugiej zmiennej waha się w przedziale 28-32 kg N/t ziarna, średnio wynosi 30 kg N/t. Dla pszenicy paszowej można przyjąć średnią na poziomie 24 kg N/t.
W kalkulacji najtrudniej wyznaczyć ilość azotu dostarczonego z gleby. Wielkość ta zależy od wielu czynników wzajemnie powiązanych i zmiennych w czasie. Do najważniejszych należą zawartość materii organicznej, odczyn, struktura gleby oraz przebieg warunków pogodowych, głównie rozkład temperatury i opadów.
Pszenica ozima wysiana w uprawie bezorkowej w jednym z gospodarstw w Sahryniu na Zamojszczyźnie prezentuje się bardzo dobrze. Rośliny są zdrowe i nieuszkodzone przez mróz. Trzeba mieć nadzieję, że tak będzie do wiosny. W gospodarstwie...
Tych dwóch ostatnich nie można przewidzieć w dłuższym przedziale czasowym, a to one w zasadniczy sposób decydują o dynamice procesów mineralizacji. Przy założeniu, że 1 ha gleby o głębokości warstwy ornej 20 cm waży 3 tys. t, a zawartość azotu ogólnego wynosi 0,1-0,3%, to przy rocznym tempie rozkładu na poziomie 1-2%, do gleby może uwolnić się od 30 do 180 kg mineralnych form składnika.
Precyzyjne wyznaczenie plonu, na podstawie którego ustala się potrzeby pokarmowe, też nie jest możliwe. Można bazować na własnym doświadczeniu, kierować się średnią z kilku ostatnich sezonów, a końcowy efekt może znacznie odbiegać od założonego. Jeżeli plon był niższy od spodziewanego, nawożenie było za wysokie, w sytuacji odwrotnej było za niskie w stosunku do potencjału odmiany. Daje to pogląd jak szeroki może być zakres błędu popełnianego w trakcie bilansowania azotu.
Dawka zgodna z przepisami
Zgodnie z wytycznymi „programu azotanowego” (Dz.U. z dnia 12 lipca 2018 r. poz. 1339). obowiązującego w Polce od lipca 2018 r., potrzeby nawozowe względem azotu należy kalkulować w ściśle określony sposób. W tym celu należy przeprowadzić uproszczony bilans składnika.
Od potrzeb pokarmowych, które są iloczynem zakładanego plonu i pobrania jednostkowego, należy odjąć azot mineralny zawarty w glebie oraz inne źródła składnika pochodzące głównie z nawozów naturalnych oraz przedplonów roślin bobowatych. Obowiązujący algorytm podano poniżej.
Dawki azotu w uprawie zbóż ozimych muszą być zgodne z przepisami rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 12 lutego 2020 r. w sprawie przyjęcia "Programu działań mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia wód azotanami...
Dawka Nmin = plon osiągalny w gospodarstwie rolnym [t/ha] × pobranie jednostkowe azotu [kg N/t] (według tabeli 10) − ∑ N z innych źródeł × równoważnik nawozowy − korekta dla roślin uprawianych po przedplonach lub międzyplonach bobowatych (według tabeli 13)/0,7 (współczynnik wykorzystania N z nawozów azotowych mineralnych).
Wyniki obliczeń zawsze należy odnieść do warunków rzeczywistych. W algorytmie przyjęto szereg średnich wskaźników, jak pobranie jednostkowe, równoważniki azotowe, wykorzystanie azotu, które w rzeczywistości mogą znacznie odbiegać od podanych.
Dlatego przez cały okres wegetacji należy często kontrolować stan plantacji i podejmować odpowiednie korekty, a nie trzymać wyjściowych założeń lub utartych schematów. Dotyczy to również celowości nawożenia na „kłos”.
Przy czym należy pilnować, aby sumarycznie nie przekroczyć dawki azotu przewidzianej w planie nawozowym lub maksymalnej dawki azotu działającego, w sytuacji gdy plan nawozowy nie jest wymagany.
Według naukowców stosowane obecnie w europejskim rolnictwie programy hodowlane pszenicy i wysiewane jej odmiany nie zapewniają uprawom odpowiedniej odporności na zmiany klimatu - twierdzą w publikacji na łamach PNAS. Grupa europejskich...
Kiedy unikać nawożenia na „kłos”
Standardowo obowiązuje zasada, że całkowitą dawkę azotu w przypadku pszenicy jakościowej dzieli się na trzy, natomiast na pozostałe zboża, na dwie. Trzecia dawka, tzw. dawka na kłos lub na jakość ma przede wszystkim zwiększyć masę tysiąca ziaren oraz zawartość białka w ziarnie, co ma kluczowe znaczenie dla pszenic jakościowych.
Cecha ta jest silnie i dodatnio skorelowana z zawartością glutenu, a jednocześnie ujemnie z plonem. Dlatego działania nawozowe muszą być wyważone i ukierunkowane na ostateczny cel, czyli maksymalizację plonu o pożądanej jakości.
Pobieranie azotu z gleby po kwitnieniu bardzo szybko maleje. Związane jest to głównie ze spadkiem wydajności sytemu korzeniowego i powolnym jego zamieraniem. Nawożenie na kłos zwiększa pulę dostępnego azotu w bezpośrednim sąsiedztwie jeszcze aktywnych korzeni, a przez to stymuluje jego pobranie. Żeby jednak zabieg miał sens musi być wykonany w warunkach optymalnej wilgotności gleby.
Nawożenie na kłos nie ma merytorycznych podstaw w warunkach suszy glebowej. Po prostu składnik nie zostanie pobrany. Nie wystarczy żeby nawóz się rozpuścił. Musi być jeszcze przemieszczony w strefę aktywnego pobierania, czyli na głębokość, gdzie gleba jest wilgotna. W praktyce nawóz dojdzie na taką głębokość na jaką dotrą wody opadowe.
W tym roku COBORU poleca do siewu 34 odmiany pszenicy ozimej, o 3 mniej niż przed rokiem. Najbardziej rozpowszechniona jest odmiana Artist, którą poleca się do uprawy w całym kraju, z wyjątkiem województwa małopolskiego. Odmianę RGT...
Stąd też w regionach gdzie występują cykliczne susze glebowe lub stan łanu z różnych powodów nie rokuje na wysokie plony, lepiej zastosować nawożenie oparte na dwóch dawkach, tj. startowej i jednej pogłównej.
Efektywność azotu
Efektywność dawki na kłos w dużej mierze zależy do stanu plantacji i rokowań co do przyszłego plonu. Bardzo dobre rezultaty uzyskuje się przede wszystkim w warunkach umiarkowanie wilgotnych, w łanach optymalnie rozkrzewionych i prawidłowo chronionych przed chorobami grzybowymi oraz szkodnikami. Liść flagowy, podflagowy oraz kłos powinny być zdrowe do końca okresu dojrzewania. W przeciwnym razie nawożenie na kłos jest pozbawione sensu.
Warto wiedzieć, że średnio 70% azotu zakumulowanego w ziarnie pochodzi z remobilizacji składnika zgromadzonego w słomie do fazy kwitnienia. Źródłem pozostałych 30% są zasoby glebowe i pobieranie składnika w trakcje fazy generatywnej. Jest to możliwe, ale tylko w warunkach optymalnej wilgotności gleby i sprawnego aparatu fotosyntetycznego, który odpowiada za syntezę węglowodanów oraz napędza transpirację, a przy okazji pobieranie składników odżywczych z gleby.
Poza tym, wysoką efektywność azotu można uzyskać tylko pod warunkiem prawidłowego jego zbilansowania o inne makro- i mikroskładniki. Jeżeli wystąpią stany niedoborowe, nawożenie azotem na kłos będzie nieskuteczne. Obowiązuje zasada, że im dłuższy okres od kwitnienia do pełnej dojrzałości ziarna, przy zachowaniu zdrowotności łanu i optymalnej wilgotności gleby, tym większa efektywność nawożenia na „kłos”.
Niewątpliwie zmiany klimatu postępują, o czym świadczy chociażby rosnąca średnia temperatura powietrza wynikająca z coraz większego stężenia dwutlenku węgla w atmosferze (CO2). Coraz częściej występują też ekstremalne zjawiska pogodowe, w tym...
Optymalny termin
Jeżeli analiza wszystkich za i przeciw wykaże, że nawożenie na „kłos” jest uzasadnione, należy zastanowić się jaką dawkę zastosować i kiedy wykonać zabieg. Wszystko zależy od potrzeb nawozowych ustalonych na początku wegetacji, stanu plantacji oraz sumy azotu podanego w terminie pierwszym (nawożenie startowe) i drugim (druga dawka uzupełniająca).
W zaleceniach często podaje się, że optymalna dawka wynosi 6-10 kg N na każdą tonę przewidywanego plonu ziarna. Lepiej jednak trzymać się bilansu azotu. Oznacza to, że poziom trzeciej dawki powinien wynikać z różnicy całkowitych potrzeb nawozowych od już zrealizowanych, ewentualnie skorygowanych o aktualną i przewidywaną sytuacją odnośnie stanu łanu i warunków opadowo-termicznych. Tak więc dawka azotu na kłos może być bardzo zróżnicowana.
W praktyce, w korzystnych warunkach pogodowych, najczęściej stosuje się od 30 do 60 kg N/ha, jednorazowo w fazie od liścia flagowego (BBCH 39) do początku kłoszenia (BBCH 51). W warunkach niedoboru wody nawożenie należy wykonać wcześniej (BBCH 39), natomiast w optymalnych później (BBCH 51).
Forma nawozu ma znaczenie
Różnica w plonowaniu najlepszej i najgorszej jakościowej odmiany chlebowej pszenicy ozimej (klasa A) w doświadczeniach PDO wyniosła na przeciętnym poziomie agrotechniki 18 proc. wzorca (15 dt/ha) a na wysokim 16 proc. (14,7 dt/ha) (tab. 1)....
Wybór najlepszego nawozu do nawożenia na kłos nie jest łatwy. W warunkach optymalnych można skorzystać z szerokiej gamy produktów, ale należy preferować te, które zawierają, lub w wyniku przemian w glebie, dostarczają głównie formę amonową azotu (mocznik, RSM).
Dobrym rozwiązaniem będzie także saletra amonowa, ale w umiarkowanych dawkach. Nadmierne dawki azotu w postaci saletrzanej zastosowane późno mogą niekorzystnie wpłynąć na plon i jakość ziarna.
Azot azotanowy intensyfikuje i wydłuża działanie hormonów wzrostu, auksyn i cytokinin. Powoduje przedłużenie wegetacji, opóźnia proces zawiązywania i dojrzewanie ziarna oraz słomy. Ogranicza także tempo remobilizacji suchej masy wraz ze składnikami z liści i źdźbeł do ziarna. W konsekwencji faza nalewania ziarna zostaje skrócona, a to odbija się negatywnie na wysokości i zawartości białka w ziarnie. Dlatego ta forma powinna być stosowana wcześnie, aby azot mógł być szybko pobrany i przekształcony w białko.
Zasadniczo na rynku nie ma nawozów czysto saletrzanych, a już na pewno nie są masowo stosowane w produkcji polowej. Czasami, w warunkach niedostatku wody, poleca się wybór saletry wapniowej (15% N i 27% CaO), głównie ze względu na jej bardzo wysoką higroskopijność, a przez to i rozpuszczalność oraz stosunkowo szybką dostępność azotu.
Na Rynku Towarów Rolno-Spożywczych (RTRS) prowadzonym przez Towarową Giełdę Energii (TGE) odbyła się pierwsza aukcja sprzedaży 250 ton pszenicy, średnio po 830,4 zł za tonę. Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie poinformowała, że...
W praktyce jednak w uprawach polowych takie rozwiązanie nie jest stosowane ze względu na blisko 4-krotnie większy koszt azotu w porównaniu do saletry amonowej.
Sprawa komplikuje się, gdy w glebie występuje niedostatek wody. Im większy tym gorzej. W skrajnych warunkach zasadność nawożenia jakimkolwiek nawozem nie ma merytorycznych podstaw. W sytuacji deficytu wody, ale z szansą na poprawę warunków wilgotnościowych, zastosowanie nawozów granulowanych może przynieść pozytywne efekty. W tym przypadku należy jednak preferować produkty zawierające przynajmniej część azotu w postaci saletrzanej, ze wskazaniem na RSM. Mało przydatny będzie natomiast mocznik.
Wynika to z faktu, że azot z mocznika zastosowany na suchą glebę nie działa lub działa bardzo wolno i w warunkach wysokich temperatur narażony jest na wysokie straty, nawet 50%.
Bez względu na wybór, nawóz zadziała tylko pod warunkiem, że wilgotność gleby i opady deszczu doprowadzą najpierw do jego rozpuszczenia, a później do przemieszczenia w strefę aktywnego pobierania. W przeciwnym razie nie będzie żadnego efektu.
Plony pszenicy jarej w doświadczeniach PDO prowadzonych przez COBORU w 2019 r. były najniższe w ostatnich 3 latach. Na przeciętnym poziomie agrotechniki plon wzorca nie przekroczył 5,5 t z 1 ha, na wysokim był o 0,7 t większy. ...
Myli się ten kto uważa, że RSM jako produkt płynny jest skuteczny także w warunkach niedoboru wody. Dla przykładu, dawka 50 kg N w postaci RSM 32 odpowiada 118 l nawozu na ha. Ta ilość jest równoważna opadowi na poziomie 0,02 l/m2. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że taki deszcz nie ma żadnego wpływu na głębokość przemieszczenia nawozu w profilu glebowym.
Alternatywą jest dokarmianie dolistne
W warunkach niedoboru wody właściwie jedyną alternatywą jest dokarmianie dolistne mocznikiem. Niestety, tą drogą można dostarczyć tylko ograniczoną ilość składnika. Przy dawce 300 l/ha 5-6% roztworu mocznika dostarcza się zaledwie 6,9-8,3 kg N/ha. Ciecz roboczą można wzbogacić o dodatek siarczanu magnezu w stężeniu 5% (1,4 kg Mg i 2 kg S).
Dzięki temu ograniczy się ewentualne parzące działanie mocznika, a przy okazji dodatkowo wzbogaci nawożenie o magnez i siarkę, które wspierają metabolizm azotu. Zabieg należy wykonać przed kwitnieniem, w warunkach pochmurnej pogody lub wieczorem, w temperaturze 12-20°C, na rośliny będące w dobrej kondycji i wysokim wigorze.
Zalecane stężenie cieczy użytkowej wynosi 5-6% (5-6 kg mocznika w 100 l wody). Przy okazji warto dodać mikroskładniki, głównie Cu, Mn, Mo, które mają istotny wpływ na przemiany azotu w roślinie i jakość ziarna. W praktyce zabieg ten często łączy się z ochroną przeciw chorobom grzybowym i szkodnikom, o ile w etykietach środków ochrony roślin nie ma żadnych przeciwwskazań. Oprysk można powtórzyć po kwitnieniu roślin w fazie nalewania ziarna, zmniejszając stężenie do 4-5%
-
Artykuł ukazał się w miesięczniku "Przedsiębiorca Rolny" nr 4-2020 - ZAPRENUMERUJ