Ładowarki nie przyjechały, kupujący stracił 28 tys. euro
Ładowarki są obecnie powszechnie używane m.in. w rolnictwie czy budownictwie, a w związku z tym zainteresowanie nimi jest spore. Niestety, wykorzystują to także oszuści, o czym przekonał się ostatnio kolejny kupujący. Stracił sporo pieniędzy, sprawą zajmują się stróże prawa.
Do Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim (woj. mazowieckie) w minioną sobotę (19 kwietnia) zgłosił się 53-letni mieszkaniec pow. makowskiego, który poinformował, że został oszukany w sieci.

Oszustwo na sieczkarni. Kupujący stracił 35 tys. zł zaliczki
Mężczyzna w marcu na jednym z niemieckich portali internetowych zakupił maszyny: ładowarkę teleskopową i ładowarkę kołową.
- 53-latek nawiązał kontakt ze sprzedającym i zdecydował o zakupie maszyn. Przelał ponad 28 tys. euro na wskazane przez sprzedającego konto. Jednak nie otrzymał żadnej informacji zwrotnej. Zaniepokojony, próbował nawiązać kontakt ze sprzedającym. Telefon sprzedającego zamilkł, a w siedzibie firmy wskazanej jako sprzedawca nikt o takim zakupie nie wiedział – opisuje sytuację podkom. Monika Winnik, oficer prasowy makowskiej KPP.
I apeluje do wszystkich, którzy robią zakupy w sieci, o bardzo przemyślane ruchy w tym zakresie.
- Prosimy o robienie zakupów na znanych i sprawdzonych portalach internetowych. Przede wszystkim należy kierować się zasadą ograniczonego zaufania do sprzedającego – podsumowuje podkom. Winnik.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl