Sporo jabłek w chłodniach. A możliwości eksportu ograniczone
Zapasy jabłek w Polsce na początku grudnia 2016 roku wynosiły 1,46 mln ton i były o 2,7 proc. niższe od rekordowego poziomu sprzed roku - podaje Światowe Stowarzyszenie Producentów Jabłek i Gruszek (WAPA).
Sprzeczne są natomiast informacje dotyczące zbiorów owoców w minionym roku. Główny Urząd Statystyczny podaje, że produkcja wzrosła przez 12 miesięcy o 14 proc., zaś Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych szacuje, że była zbliżona do tej z 2015 r. i wyniosła 4 mln ton - donoszą analitycy PKO Banku Polskiego.
Jabłka napędzają eksport owoców
Mniejsze zapasy jabłek powinny wpływać na wzrost cen, ale obecnie - według monitoringu MRiRW - owoce są znacznie tańsze niż przed rokiem. IERiGŻ-PIB podaje, że w minionym miesiącu w skupach za kilogram jabłek oferowano zaledwie 0,93 zł (-15 proc. r/r).
Ważnym czynnikiem wpływającym na krajowe stawki jest zmniejszenie (z 296 do ponad 90 tys. ton) przez Komisję Europejską ilości jabłek, które mogą być wycofane z rynku. Zdaniem ekspertów ceny owoców w kolejnych miesiącach zależeć będą od tempa upłynniania zapasów.
To z kolei będzie uwarunkowane od możliwości eksportu na rynki wschodnie m.in. do Białorusi, która w minionym sezonie, przy zamkniętym rynku rosyjskim, była największym odbiorcą jabłek z naszego kraju (43 proc. całego eksportu).
Wstępne dane Eurostat mówią o ożywieniu handlu zagranicznego jabłkami z Polski w ubiegłym roku, ale zmiany w wolumenie na początku bieżącego sezonu nie potwierdzają większego wzrostu sprzedaży.
A na pewno nie ma co liczyć, że w górę pójdzie wartość wywozu. Popyt na rynkach zagranicznych jest bowiem dość stabilny, a możliwości wysyłek na rynki pozauropejskie wciąż ograniczone. Możliwe zatem, że część zbiorów zalegających w chłodniach - podobnie jak przed rokiem - w dużym stopniu będzie zagospodarowana przez sektor przetwórczy.