Deszcz pomógł nieco oziminom na Zamojszczyźnie
Opady, które przyniósł początek maja poprawiły nieco sytuację na wschodzie Zamojszczyzny. Jednak kilkanaście mm opadu, które spadły to za mało, szczególnie dla rzepaku ozimego. Lepiej jednak tyle niż wcale.
Można powiedzieć, że deszcz przyszedł w ostatniej chwili, bo w niektórych miejscach, szczególnie na wzniesieniach terenu, można było już zauważyć zasychanie roślin rzepaku. Powtórzyła się sytuacja sprzed roku, ale wtedy opady przyszły zbyt późno dla rzepaku, a uratowały pszenicę ozimą.
Stan poszczególnych plantacji rzepaku ozimego jest bardzo zróżnicowany. Najgorzej wyglądają te uszkodzone przez wiosenne mrozy, gdy temperatura miejscami spadła nawet do minus 10 C. Trudno nawet szacować na nich plony.
Trochę popadało i jeszcze popada
Nieco lepiej wyglądają rośliny nieuszkodzone przez niskie temperatury, ale niedostatecznie nawożone. Te znacznie przyspieszyły kwitnienie i mają niewiele pędów bocznych, z których pochodzi większość plonu nasion.
Oczywiście są także plantacje, które są prawidłowo nawożone i których nie dotknęły wiosenne spadki temperatury. Obecnie trwa na nich walka ze szkodnikami. Takie plantacje dają nadzieję na w miarę dobre plony, o ile pogoda będzie im sprzyjać.
Mniej niż rzepaku ozimego zróżnicowany jest stan plantacji pszenicy ozimej, bo też w mniejszym stopniu zostały one uszkodzone przez spadki temperatury. Część plantacji prezentuje się dość dobrze, jak na dotychczasowe warunki wilgotnościowe, ale część wygląda kiepsko. Są niedożywione, porażone przez choroby i zachwaszczone.
- Krok po kroku w zakresie doboru odmian, nawożenia i ochrony. Zamów prenumeratę miesięcznika "Nowoczesna Uprawa" już teraz
