Daj rzepakowi spokojnie dojrzeć
Część rolników, aby ułatwić zbiór rzepaku wykonuje desykację herbicydem totalnym zawierającym glifosat. Warto przypomnieć, że powinien być stosowany w wyjątkowych sytuacjach i to nie tylko ze względu na obowiązujące przepisy.
Zgodnie z nimi zabieg jest dopuszczalny na plantacji rzepaku lub jej części, gdy stan uprawy lub warunki pogodowe uniemożliwiają osiągnięcie w sposób naturalny jednoczesnej fazy dojrzałości rzepaku do zbioru. Środek należy stosować, gdy wilgotność nasion (mierzona wilgotnościomierzem) wynosi poniżej 30 proc.
Na które odmiany rzepaku postawić w sezonie 2021/2022?
Niepotrzebnie wykonany zabieg desykacji może ponieść więcej strat niż korzyści. Przeprowadzony zbyt wcześniej przerywa nalewanie nasion, co w konsekwencji skutkuje obniżką plonu. Mało tego, nasiona zawierają mniej tłuszczu niż gdyby dojrzały w sposób naturalny.
Warto przypomnieć, że masa 1000 nasion jest jedną ze składowym plonu rzepaku. Pozostałe to: obsada roślin przed zbiorem, liczba łuszczyn na roślinie oraz liczba nasion w łuszczynie. W praktyce niezmiernie trudno jest prawidłowo określić termin wykonania oprysku.
Desykacja wymaga od rolnika ponoszenia dodatkowych kosztów, do których można zaliczyć: koszt zakupu i zastosowania herbicydu oraz poświęcony czas. Wjazd ciągnika z opryskiwaczem na pole w tej fazie dojrzałości rzepaku zawsze wiąże się ze stratami spowodowanymi osypywaniem się nasion, co oczywiście zmniejsza plon, ale nie tylko. Zwiększona ilość osypanych nasion rzepaku przekłada się na większe kłopoty ze zwalczaniem samosiewów rzepaku na danym polu w kolejnych latach, co generuje dodatkowe koszty.
- Krok po kroku w zakresie doboru odmian, nawożenia i ochrony. Zamów prenumeratę miesięcznika "Nowoczesna Uprawa" już teraz