Groźna bakteria. Ziemniaki pod lupą inspektorów
Jesienią 2014 r. w ziemniakach odmiany Lady Claire po raz pierwszy w Polsce wykryto bakterię Ralstonia solanacearum. Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa podjęła działania, by bakteria się nie rozprzestrzeniała w kraju, bo – jak przyznaje – takie zagrożenie istnieje.
Ralstonia solanacearum jest bakterią porażającą ponad 200 gatunków roślin należących do 50 rodzin. Jest szeroko rozpowszechniona w świecie na obszarach tropikalnych i subtropikalnych. A w wyniku adaptacji do niższych temperatur, spotyka się ją także w klimacie umiarkowanym.
Ziemniaki, pomidory…
Jak podaje PIORiN, w Europie dotychczas wykrycia miały miejsce na terenie Belgii, Francji, Niemiec, Grecji, Węgier, Włoch, Holandii, Portugalii, Słowacji, Hiszpanii, Szwecji, a ostatnio także Polski. Największym zagrożeniem dla rejonów klimatu umiarkowanego (czyli m.in. Polski) jest rasa 3 występująca głównie na ziemniaku, pomidorze i pelargonii.
Co ważne, na terenie Unii Europejskiej bakteria posiada status organizmu kwarantannowego i podlega obowiązkowi zwalczania.
Jeśli chodzi o nasz kraj, Ralstonia solanacearum została wykryta jesienią 2014 r., w ziemniakach odmiany Lady Claire, przeznaczonych na przerób przemysłowy, wyprodukowanych w gospodarstwie zlokalizowanym w woj. opolskim.
Setki kontroli
„Było to pierwsze wykrycie bakterii w bulwach ziemniaka w Polsce. Sadzeniaki użyte do założenia plantacji, w której stwierdzono porażenie bakterią zostały wyprodukowane w 2013 r. w miejscu produkcji zlokalizowanym na terenie woj. pomorskiego. Materiałem wyjściowym do produkcji sadzeniaków w Polsce w 2013 r. były zaś ziemniaki sadzeniaki pochodzące z innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej” – informuje inspekcja.
Przeprowadziła coś w rodzaju śledztwa na terenie prawie całego kraju (z wyjątkiem 2 województw – podkarpackiego i warmińsko-mazurskiego). W sumie kontrolami objęto 124 producentów rolnych oraz 70 innych, powiązanych podmiotów (dystrybutorzy, zakłady przetwórcze ziemniaka i zagospodarowujące odpady). Przeprowadzono 368 kontroli u producentów ziemniaka, podczas których pobrano do badań 2101 prób bulw ze 149 partii o łącznej masie ok. 41 tys. ton. A u wspomnianych, powiązanych podmiotów, inspektorzy zrealizowali 143 kontrole (pobrano 8 prób bulw ziemniaków z 1 partii o łącznej masie 99 ton). Ponadto pobrano 228 prób ze ścieków i odpadów płynnych.
Szukali i znaleźli
Śledztwo przyniosło efekty. Bakterię stwierdzono w kolejnych 5 próbach pobranych z bulw partii ziemniaków odm. Lady Claire, pochodzących z gospodarstwa zlokalizowanego na terenie woj. mazowieckiego oraz w 2 próbach bulw pobranych w woj. dolnośląskim.
„Porażenie bakterią Ralstonia solanacearum zostało stwierdzone w 3 gospodarstwach zlokalizowanych w 3 różnych województwach (opolskim, mazowieckim i dolnośląskim). Pomiędzy tymi gospodarstwami nie ma żadnych powiązań produkcyjnych poza tym, że porażenie dotyczyło partii sadzeniaków ziemniaka powiązanych klonalnie” – podkreśla PIORiN.
Realne zagrożenie
Według inspekcji, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, iż źródłem infekcji mogły być zaimportowane w 2013 r. sadzeniaki ziemniaka. Nie ma na szczęście ryzyka rozprzestrzenienia bakterii wraz z wodami używanymi do oprysków czy nawadniania roślin. Ponadto gospodarstwo, które w sezonie 2013 prowadziło reprodukcję zaimportowanych sadzeniaków ziemniaka, jest pod stałym nadzorem PIORiN i nigdy tej bakterii już tam nie stwierdzono.
Niemniej jednak – jak zaznacza inspekcja - z uwagi na szeroki zasięg porażenia oraz biologię bakterii i możliwości jej rozprzestrzeniania, a także dostępne metodyki badawcze i brak możliwości zwalczania choroby, istnieje realne zagrożenie jej rozprzestrzeniania w kraju w kolejnych latach. A to mogłoby mieć negatywne skutki dla obrotu polskimi ziemniakami.
„Mając to na uwadze, inspekcja ze szczególną rozwagą podeszła do problemu i działania w tym zakresie zaplanowała na kolejne 3 lata, uznając je za priorytetowe” – zapewnia PIORiN.