Od dziś obowiązuje zakaz nawożenia nawozami naturalnymi i organicznymi
Zgodnie z obowiązującymi przepisami od dnia 1 grudnia do 28 lutego jest całkowity zakaz stosowania nawozów naturalnych i organicznych. Niedostosowanie się do uregulowań jest nie tylko karalne, ale także stanowi poważne zagrożenie dla środowiska.
Nie każdy rolnik zdaje sobie sprawę z wagi problemu, jakim jest zanieczyszczenie środowiska przez rolnictwo. Stosowanie nawozów naturalnych i organicznych na zamarzniętą glebę niesie ze sobą same straty. W czasie, gdy gleba jest zamarznięta, składniki pokarmowe nie są przez nią absorbowane i dochodzi do wymywania, spływów. Traci nie tylko gleba, ale i także rolnik.
Nowa metoda oceny zawartości P, K i Mg dostępnych w glebie – Mehlich 3
W przypadku gnojowicy w mokrym roku straty mogą sięgać do 20 proc. zastosowanego azotu, natomiast obornika około 10 proc. Łatwo policzyć, że stosując na hektar dawkę 30 ton obornika tracimy nawet 15 kg N.
Nie tylko zimą jest problem z utratą związków pokarmowych. Do ubytków dochodzi także i latem, kiedy stosujemy nawóz i pozostawiamy nie przykrywając go. Stosując obornik i pozostawiając go na jeden dzień tracimy nawet do 4 proc. azotu. Najlepiej jest przyorać nawóz w dniu jego zastosowania, jednak nie zawsze jest czas na wywóz i orkę.
Na Podlasiu niektórzy rolnicy nadal wykonują jeszcze prace polowe związane z orką przedzimową. Ostatnie dni listopada były ostatnim momentem na dokończenie wywożenia obornika, gnojowicy i gnojówki. Nie inaczej było w moim przypadku. Przed tygodniem dokończyłem pracę związane z wywożeniem obornika i gnojówki. W czasie wywożenia staram się za dnia wozić obornik a w nocy wykonywać orkę, aby straty azotu były jak najmniejsze.
Wraz z rodzicami prowadzimy gospodarstwo specjalizujące się w produkcji bydła mlecznego, które położone jest w miejscowości Chobotki, w powiecie monieckim. Na początku tego tygodnia temperatura spadła nawet do minus 5°C, a orka w godzinach wieczornych była nieco utrudniona poprzez zbrylanie się wierzchniej warstwy.
Na szczęście wszystkie prace zostały już wykonane i teraz możemy spokojnie czekać na śnieżną zimę, która nie tylko pozwoli na ochronę ozimin, ale także uzupełni braki wód gruntowych.