Co robić gdy nawozy drożeją? Cz. 2
Oprócz uregulowania odczynu do poziomu optymalnego dla danej gleby podstawą prawidłowego nawożenia jest jej regularne badanie w okręgowych stacjach chemiczno-rolniczych.
Dawki nawozów muszą być dostosowane do aktualnej zasobności gleby w przyswajalne formy składników na danym polu. Dlatego rolnik musi posiadać wiedzę na ten temat.
Zasobność gleby w makroelementy
Jak rolnik może prawidłowo ustalić dawki nawozów, gdy nie wie ile dostępnych składników pokarmowych znajduje się w glebie? Z analiz Krajowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w latach 2013-2016 wynika, że 7 proc. próbek gleby odznaczało się bardzo niską a 22 proc. niską zasobnością w fosfor przyswajalny. W przypadku potasu sytuacja była jeszcze gorsza, a próbek o takiej zasobności było odpowiednio 14 i 24 proc. Udział próbek gleby o bardzo niskiej zawartości magnezu wyniósł 11 proc., a o niskiej 17 proc. Tymczasem obie te klasy zasobności są niedopuszczalne. Rolnik musi dążyć do tego, aby zasobność gleby w składniki pokarmowe była co najmniej średnia.
Co robić gdy nawozy drożeją? Cz. 1
Zawartość azotu mineralnego w glebie
Duża bardziej skomplikowane jest sytuacja z azotem mineralnym ze względu na bardzo dużą jego mobilność. Można co prawda pobierać próbki gleby przed rozpoczęciem wegetacji i oznaczać zawartość azotu mineralnego w warstwie gleby 0-30, 30-60 i 60-90 cm, ale jest to bardzo kłopotliwe, szczególnie z tej najgłębszej warstwy.
Często warunki pogodowe wręcz uniemożliwiają pobranie próbek. Niekiedy też trudno jest ustalić optymalny moment pobrania próbek. Na wynik badań też trzeba trochę poczekać, chociaż jak sam wiem z własnego doświadczenia, pracownicy stacji starają się jak najszybciej przeprowadzić analizy. Przekazywanie wyników przyspiesza też internet.
Zasobność gleby w mikroelementy
W praktyce powszechnie stosuje się prewencyjne dokarmianie dolistne roślin mikroelementami. Rolnicy, którzy chcą znać kompleksowy obraz zasobności swoich gleb wykonują badania zawartości przyswajalnych mikroelementów (boru, cynku, manganu, miedzi i żelaza).
Analizy te są jednak dużo bardziej kosztowne niż podstawowych makroelementów, szczególnie dotyczy to boru. Jest to jednocześnie mikroelement, którego najbardziej brakuje w naszych glebach.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś