Warunki zbiorów kukurydzy nie są takie dobre, jakby się wydawało
Kukurydza na ziarno znika z kujawsko-pomorskich pól. Plony są bardzo zróżnicowane, a warunki zbiorów wcale nie takie dobre, jak może wydawać się przed wjazdem na pole.
- Wilgotność ziarna jest znacznie większa od oczekiwanej i wynosi od 26 do nawet 36 proc. Środek łodyg jest zielony, mokry, jeszcze nie usechł, jak liście widoczne z zewnątrz. Stoi za tym brak przymrozków - tłumaczy Marek Radzimierski doradca z oddziału Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Przysieku w rozmowie z "Gazetą Pomorską".
Kukurydza z Ukrainy zalewa Polskę. KRIR wystąpił do ministra
Plantacje i pochodzące z nich zbiory kukurydzy są bardzo zróżnicowane. - Rolnicy mający pola obok siebie mogą zbierać: jeden 14 a drugi 4 tony z hektara. Ta sama technologia, ale różne rodzaje gleby. Tak jest wszędzie. Duży wpływ miała pogoda. Nie wszędzie zdążył spaść deszcz - dodaje ekspert.
Są kukurydze, które plonują bardzo dobrze i dają z hektara wspomnianych 14 ton.
Nie brakuje jednak pól, gdzie rośliny uschły, a rolnicy zbierali po 4 tony, czasem nawet mniej.
Są rośliny mające 3 metry wysokości, ale i takie na zaledwie 1-1,2 metra.
W pierwszej połowie października kukurydzę skupowano przeciętnie po 608 zł/t - to o 11 proc. mniej niż miesiąc wcześniej i o 16 proc. poniżej stawek sprzed roku.
Z kolei 28 października - jak podaje dziennik - firmy skupujące oferowały od 380 do 422 zł za tonę kukurydzy mokrej i 610-630 zł za tonę suchej.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
źródło: "Gazeta Pomorska"