Termin siewu, gęstość siewu, dbałość o materię organiczną w glebie oraz dobór odmian, to elementy agrotechniki, które wywarły duży wpływ na osiągane w tym roku plony.
Oprócz suszy duży wpływ na plony ziarna kukurydzy oraz na ogólną kondycję plantacji miała także agrotechnika - uznali przedstawiciele Polskiego Związku Producentów Kukurydzy oraz Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych podczas poniedziałkowej konferencji w Instytucie Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej - PIB w Warszawie.
- Bardzo ważny w tym roku był termin siewu kukurydzy - zaznaczył prof. Tadeusz Michalski, prezes PZPK. - Przy wczesnym terminie siewu, kukurydza nawet w tych najgorszych warunkach wybroniła się. Po prostu wcześniej zaczęła rosnąć, wykształciła większy system korzeniowy korzystając z zapasów wody zgromadzonych w glebie po zimie - wyjaśniał.
Mowa tu o siewie między 15 a 20 kwietnia. Plantacje wysiane na przełomie kwietnia i maja oraz na początku maja, prezentowały się znacznie gorzej. Niektóre trzeba było wręcz zlikwidować, ponieważ w ogóle nie rokowały. W ocenie PZPK dotyczyło to ok. 5% plantacji.
Na spotkaniu unijnych ministrów rolnictwa w Brukseli Jan Krzysztof Ardanowski podniósł temat nadmiernego importu kukurydzy z Ukrainy do Polski. Komisja Europejska nie widzi jednak powodu do interwencji rynkowej. - 60 proc....
- W tym roku duże znaczenie miało także dostosowanie odpowiedniej odmiany do określonego pola i warunków glebowych. Myślę, że wielu rolników nie do końca przywiązywało też wagę do gęstości siewu, co było bardzo istotne - mówił Stanisław Kacperczyk, prezes PZPRZ. - Tam gdzie siew był zbyt gęsty lub gdzie nasiona były wysiewane w tej górnej z zalecanych ilości, przy braku wody i na słabszych glebach, powodowało znaczną obniżkę plonów. Na lekkich glebach plantacje były wręcz likwidowane - wskazywał prezes PZPRZ.
- Myślę, że trzeci rok z kolei występowania suszy w tak krótkim czasie, wliczając 2015 rok, spowoduje, że rolnicy będą w większym stopniu zwracali uwagę na agrotechnikę, pod kątem materii organicznej i ochrony wody. Bo można było zaobserwować, że tam gdzie co roku była zostawiana na polu słoma, czy w jakiś inny sposób uzupełniano materię organiczną, tam plantacje nie wyglądały najgorzej - mówił prof. Michalski.
Jak podkreślał, pod względem plonowania kukurydzy Polska była bardzo zróżnicowana. - Można powiedzieć, że połowa Polski miała bardzo słabe plony, jedna czwarta średnie, a pozostała ćwiartka bardzo dobre. Dlatego trudno jednoznacznie wskazać ile mogły wynieść średnie plony kukurydzy w tym roku - podkreślał. PZPK ocenia, że od 5,2 do 5,6 t/ha.
Plony były bardzo zróżnicowane nie tylko regionalnie, ale także w ramach jednego gospodarstwa. - U mnie wahały się od 3 do 9 t z hektara, ponieważ deszcze występowały bardzo punktowo - wskazywał prezes Kacperczyk, który prowadzi gospodarstwo na południu woj. mazowieckiego.
Najlepsze odmiany średnio późne kukurydzy oceniane w doświadczeniach Porejestrowego Doświadczalnictwa Odmianowego dały prawie 114 dt ziarna z 1 ha. Przeciętny plon ziarna liczony dla wilgotności 14 proc. dla odmian średnio późnych...
Tegoroczne zbiory kukurydzy ziarnowej w ocenie PZPK wyniosły ok. 3,3 mln t, podczas gdy w ub.r. według GUS były na poziomie 3,8 mln t. Zanotowały więc spory spadek. Mniejsze zbiory ziarna kukurydzy prognozowane są także w Unii Europejskiej oraz na świecie. Dlaczego więc ceny ziarna są niskie i cały czas się wahają?
Anna Kołakowska z Francuskiej Federacji Producentów Nasion Kukurydzy i Sorgo wskazała na kilka przyczyn. Po pierwsze, presję na spadek cen wywierają przedłużające się zbiory kukurydzy w Stanach Zjednoczonych, które w tym roku ruszyły z dużym opóźnieniem, a co za tym idzie brakuje ostatecznych wyników tych zbiorów.
Więcej kukurydzy niż w latach 2016-2018 wysyłają na światowy rynek kraje południowoamerykańskie, zwłaszcza Brazylia. Natomiast w Europie presję na spadek cen kukurydzy wywiera intensywny eksport ziarna z Ukrainy, która w tym roku po raz kolejny zebrała dużo kukurydzy (35-36 mln t).
Jej cenom nie sprzyja także duża produkcja zbóż podstawowych w UE, która przekroczyła 200 mln t, co powoduje, że producenci pasz chętniej sięgają po te zboża zamiast po kukurydzę.
Mimo suszy w Europie, w ocenie Kołakowskiej nie powinno w tym roku zabraknąć materiału siewnego kukurydzy. Wykonanie planu produkcyjnego na ten rok oceniła na 98 proc. Wysokie są także zapasy nasion z poprzednich lat. - Chociaż na pewno nieco się zmniejszą, ponieważ spodziewana jest spora deklasacja nasion zaprawionych substancjami, które będą wycofywane z rynku (metiokarb - przyp. red.) - podkreślała Kołakowska. Dotyczy to ponad 1 mln jednostek nasiennych w skali Europy. Mimo to zdaniem ekspertów, nasion kukurydzy nie powinno zabraknąć.