Kruszynek z nieba na omacnicę prosowiankę
Żerowanie omacnicy prosowianki uszkadza rośliny kukurydzy. Fot_Piotr Gromadzki
Ośmioletnie wyniki badań agrolotniczej aplikacji kruszynka przeciwko omacnicy prosowiance potwierdziły dosyć wysoką skuteczność tej metody ochrony biologicznej. Wciąż jednak nie cieszy się ona zbyt dużym zainteresowaniem wśród rolników w Polsce.
Bazując na uzyskanych wynikach badań, prof. Małgorzata Bzowska-Bakalarz z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie wraz z zespołem postanowiła przeprowadzić analizę, dlaczego tak się dzieje. Swoimi uwagami podzieliła się podczas ostatniej sesji IOR-PIB.
Technologia introdukcji kruszynka
W gospodarstwach średnich i wielkoobszarowych skutecznym, łatwym do zastosowania i ekonomicznym rozwiązaniem aplikacji kruszynka w ochronie kukurydzy przed omacnicą prosowianką jest wykonanie zabiegu przy wykorzystaniu wiatrakowca w wersji agro....
Lot wiatrakowcem wykonywany jest według mapy aplikacji z wykorzystaniem GPS. Jego wysoką efektywność zapewnia regulacja dawki w zależności od prędkości lotu.
Rolnik otrzymuje trzy raporty: raport zużycia środka w każdej ścieżce lotu, trasę lotu oraz raport skuteczności. Raporty powstają w formie elektronicznej.
Średnia skuteczność stosowania tej metody w ośmioletnich doświadczeniach prof. Bzowskiej-Bakalarz realizowanych w różnych rejonach kraju wyniosła 71,4%, a zakres mieścił się między 60 a 95% w zależności od roku. Ochrona ta przyczyniła się do wzrostu plonów kukurydzy, średnio o 24%, a także do wyraźnego ograniczenia występowania mykotoksyn w ziarnie.
Zadaniem prof. Bzowskiej-Bakalarz to dużo jak na metodę biologiczną. Mimo to nie cieszy się ona w naszym kraju zainteresowaniem. Dlaczego?
Omacnica prosowianka: monitoring kluczem do sukcesu
Omacnica prosowianka to dla plantatora trudny przeciwnik do zwalczania. Wynika to z rozłożonego w czasie nalotu motyli, składania jaj i wylęgu gąsienic, a także z ukrytego wewnątrz tkanek trybu życia. Szkodniki są zwykle niewidoczne do momentu...
Zdaniem prof. UP w Lublinie jedyną nadzieją na upowszechnienie tej metody jest jej dofinansowanie, co ma miejsce w innych krajach unijnych. - Walczymy o to w ramach opracowywanego Planu Strategicznego na lata 2021-2027 - poinformowała.
- Inny problem to stan wiedzy o biologicznych metodach ochrony, który nie jest wysoki. Rolnicy zwykle zauważają problem z omacnicą, gdy kukurydza zaczyna się łamać. Nastawiają się na działanie interwencyjne. Tymczasem metoda z kruszynkiem wymaga dużo wcześniejszego działania, przede wszystkim monitoringu występowania omacnicy, znajomości jej fizjologii, żeby dobrze wyznaczyć termin zabiegu. I tutaj jest wyzwanie dla jednostek szkoleniowych - podkreślała prof. Bzowska-Bakalarz.
- Kolejny problem to konieczność zamawiania preparatów przed sezonem, co wymaga zmiany nastawienia rolnika, by przewidywał termin aplikacji, a zmuszenie rolnika, by myślał perspektywicznie nie jest łatwe. Potrzeba szkoleń - dodała prof. Bzowska-Bakalarz.
- Zaletą stosowania metody biologicznej jest nie tylko ochrona organizmów pożytecznych, ale także działanie prewencyjne, przed wystąpieniem szkody. Unikamy przy tym stosowania ciągników szczudłowych - zaznaczyła.
- Krok po kroku w zakresie doboru odmian, nawożenia i ochrony. Zamów prenumeratę miesięcznika "Nowoczesna Uprawa" już teraz
