Choroby kukurydzy w 2020 roku nie stanowiły dużego zagrożenia dla wysokości i jakości plonów na większości plantacji. Bardzo duży wpływ na kondycję roślin, a później ich plonowanie miały warunki pogodowe.
Choroby kukurydzy w 2020 roku nie stanowiły dużego zagrożenia dla wysokości i jakości plonów na większości plantacji. Poza nielicznymi wyjątkami silniejszego wystąpienia głowni guzowatej, rdzy kukurydzy, drobnej plamistości liści oraz fuzarioz był to sezon dosyć spokojny. Bardzo duży wpływ na kondycję roślin, a później ich plonowanie miały warunki pogodowe - dużym problemem była susza, a także lokalne gradobicia i wichury.
Sezon wegetacyjny kukurydzy rozpoczął się chłodnym kwietniem i majem, co spowodowało, że wzrost roślin został zakłócony, w tym lokalnie pojawiające się przymrozki w połowie maja uszkodziły nadziemne części roślin.
Zgorzel siewek i głownia guzowata wystąpiły lokalnie
Zbiory kukurydzy ziarnowej w pełni. W tym roku, tak jak już pisaliśmy, rolnicy muszą zmagać się z wysoką wilgotnością ziarna, a także z trudnymi warunkami zbiorów, ze względu na opady deszczu, a co za tym idzie z nadmiernym uwilgotnieniem...
Jedną z chorób, która lubi takie warunki jest zgorzel siewek, którą wywołują grzyby z rodzaju Pythium i Fusarium, jednak wskutek problemów z niedoborem wody w glebie, patogeny te miały w tym roku utrudniony rozwój, dlatego wystąpiły w niewielkim nasileniu.
Zdarzały się sytuacje, że w niektórych miejscowościach doszło do silniejszego pojawu zgorzeli i braku wschodów, jednak miały na to wpływ często lokalne warunki, np. zbyt głęboki siew, zbita gleba, czy też zastoiska wody opadowej. Zabezpieczanie ziarna kukurydzy fungicydami bardzo skutecznie ogranicza pojaw zgorzeli, co potwierdziło się także w bieżącym roku. Pomimo wykreślenia tiuramu, nadal w rejestrze środków ochrony roślin pozostają zaprawy chroniące rośliny przed tą chorobą.
W okresie wiosennym, także lokalnym problem okazała się pierwsza generacja głowni guzowatej kukurydzy, która niekiedy porażała około 40% roślin. Nie obserwowano występowania tej choroby na tak dużą skalę jak w minionym roku, kiedy lokalnie porażonych było nawet 100% roślin.
W tym roku problem był bardziej widoczny na plantacjach prowadzonych w monokulturze, na których w ub.r. choroba wystąpiła w większym nasileniu. Głównym czynnikiem, który przyczynił się do lokalnego wzrostu zagrożenia głownią była ploniarka zbożówka, w mniejszym stopniu przymrozek w połowie maja, który uszkodził liście.
Tylko od 2010 roku zbiory kukurydzy wzrosły o 26 proc. - wynika z danych Polskiego Związku Producentów Kukurydzy. Ze względu na modyfikację jednego genu, niezależnie od warunków, plony można zwiększyć co najmniej o 10...
Ploniarka nie spowodowała dużych uszkodzeń, ale w miejscu żerowania larw lokowała się głownia, która później dała początek kolejnym generacjom choroby. To z tego powodu późniejsze pokolenia głowni uaktywniły się na kolbach i łodygach. Powstaje czasami pytanie, dlaczego rośliny zaprawione zaprawą przeciwko głowni guzowatej wykazują takie objawy także wczesną wiosną?
Tu należy wyjaśnić, że sytuacja byłaby gorsza, gdyby tej zaprawy nie było, ale należy pamiętać, że zaprawa zupełnie inaczej działałaby, gdyby porażeniu i rozwojowi głowni nie sprzyjał szkodnik, który w sposób mechaniczny niszczy tkanki i tym samym otwiera bramę do wniknięcia bezpośrednio w zranione tkanki. Tam, gdzie wdrożono zaprawę przeciwko głowni, ale i zabieg przeciwko ploniarce, zwykle efekt zwalczania obu agrofagów był bardzo dobry.
Głownia pyląca i choroby liści
W bieżącym sezonie wegetacyjnym nie było sygnałów o licznym pojawie głowni pylącej. Pojedyncze rośliny z objawami porażenia były obserwowane głównie na monokulturach, na południu Polski. Nawet na tych stanowiskach, na których głownia ta pojawiała się częściej w latach ubiegłych (jej zarodniki zachowują przeżywalność do 10 lat), w bieżącym roku choroba prawie nie wystąpiła, co potwierdza, jak duży wpływ na pojaw chorób mają warunki pogodowe.
Obecny rok jest trudny dla rynku wielu upraw, w tym kukurydzy. Susze i chłodna wiosna spowodowały opóźnienia w zbiorach. Mimo to jest szansa na rekordowe, globalne plony oraz dobry wynik polskich eksporterów. - Rok jest dosyć...
Spośród chorób liści, tylko lokalnie stwierdzono wzrost zagrożenia ze strony rdzy kukurydzy i drobnej plamistości liści. Choroby te uwidoczniły się głównie na południu Polski, która to część kraju słabiej ucierpiała na skutek suszy. Obserwowano jednak duże zróżnicowanie w nasileniu choroby w zależności od lokalizacji, ale także i uprawianej odmiany kukurydzy.
Na plantacjach w okolicach Przemyśla i Jarosławia (Podkarpacie) były takie miejscowości, w których ponad 80% roślin wykazywało objawy chorobowe, lecz uszkodzenie blaszki liściowej było niewielkie. W okolicach Bydgoszczy choroby te wystąpiły w marginalnym nasileniu, głównie z powodu suszy.
Pomimo suszy i wysokich temperatur niewielkie było też porażenie roślin przez żółtą plamistość liści kukurydzy (helmintosporioza), której zwykle sprzyjają te warunki. Procent roślin opanowanych przez chorobę rzadko przekraczał 10%.
Oczywiście zdarzały się wyjątki. Pracownicy IOR -PIB podczas lustracji obserwowali np. na Lubelszczyźnie plantacje, gdzie ponad 40% roślin miało na blaszkach liściowych objawy tej choroby, w tym niektóre były w pełni zaschnięte z powodu porażenia.
Tylko 10-15% kukurydzy ziarnowej udało się do tej pory zebrać rolnikom - ocenia Eugeniusz Piątek z Polskiego Związku Producentów Kukurydzy. W ostatnich dniach w postępie prac przeszkadzała deszczowa aura, ale to nie jedyny czynnik,...
Niewielkie nasilenie pojawu chorób liści, to obok suszy, skutek tego, że szkodniki takie jak np. mszyce nie znalazły dobrych warunków dla swojego rozwoju. Choć wciornastki i przędziorek chmielowiec wystąpiły licznie, to jednak niska wilgotność roślin ograniczała infekcję i późniejszy rozwój patogenów w tkankach.
Największe straty spowodowały fuzariozy
Nadal najgroźniejszymi chorobami dla kukurydzy były fuzariozy: fuzarioza łodyg oraz zgnilizna korzeni i zgorzel podstawy łodygi. Wskutek tego, że omacnica prosowianka wystąpiła w wielu regionach w niższym niż dotychczas nasileniu, to również zaobserwowano, że i fuzarioz było mniej.
Na południu Polski na polach kukurydzy z odmianami różnych firm i o różnej wczesności w okresie września zaobserwowano, że porażenie kolb przez fuzariozę było bardzo zróżnicowane i wynosiło od 5 do 35%, przy czym trzeba mieć na uwadze, że było opóźnienie w wegetacji roślin, zatem do zbioru plonów może się jeszcze sytuacja zmienić.
Podobnie z fuzariozą łodyg, która opanowywała niewielką część roślin. Na polach monitorowanych przez IOR - PIB w południowej Polsce, na których silnie wystąpiła ta choroba, uszkodzonych było maksymalnie do 15% roślin na plantacji. Jest to stosunkowo niewiele w porównaniu do niektórych lat, gdy na skutek silnego rozwoju fuzariozy wylegały całe hektary roślin. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jeżeli pogoda nie ulegnie załamaniu, to ziarno uzyskane z roślin nie będzie zawierało mykotoksyn powyżej dopuszczalnych poziomów.
Kukurydza uprawiana przez Mariusza Janczewskiego z miejscowości Dąbrowa-Łazy w powiecie wysokomazowieckim osiągnęła wysokość 4,49 metra. Tym samym rolnik zajął pierwsze miejsce w konkursie "Zmierz się z IGP". Zwycięzcą tegorocznej edycji...
Jesienią rozpocząć profilaktykę
Kończący się sezon wegetacyjny nie oznacza jednak zakończenia walki z chorobami kukurydzy. Czas jesieni warto wykorzystać na profilaktykę, aby w kolejnym roku agrofagi wystąpiły w jak najmniejszej liczebności. Mając na uwadze, że większość grzybów patogenicznych porażających kukurydzę zimuje w glebie bądź na resztkach pożniwnych kukurydzy, stąd też bardzo ważne jest, aby po zbiorze plonu dokładnie rozdrobnić słomę oraz ją przyorać przed nastaniem zimy.
Warto przed przykryciem resztek glebą zastosować biopreparaty mikrobiologiczne przyspieszające rozkład materii organicznej, dzięki czemu zarodniki przetrwalnikowe patogenów szybciej utracą miejsce, w którym zimują.
Zima to także dobry okres, aby rozważyć, czy nie warto przerwać uprawy kukurydzy w monokulturze, w szczególności kiedy zaobserwowano pogarszającą się kondycję zdrowotną roślin, na skutek pojawu chorób, czy szkodników. W okresie zimowym należy także zastanowić się nad wyborem odmian do uprawy w nowym sezonie wegetacyjnym. Obok wysokiej plenności powinny charakteryzować się mniejszą podatnością na omacnicę prosowiankę oraz najważniejsze choroby grzybowe, głównie fuzariozy i głownię guzowatą.
Cennych informacji o podatności odmian na agrofagi dostarczają doświadczenia prowadzone przez COBORU, a także Listy Odmian Zalecanych dla danego województwa, jeżeli są opracowywane dla kukurydzy. Należy także rozważyć, jaka zaprawa fungicydowa będzie najlepsza w warunkach danego gospodarstwa – czy odgórnie stosowana przez producenta, czy wybrana na podstawie potencjalnych zagrożeń. Zaprawy do kukurydzy nie są dostępne na rynku detalicznym, stąd pozostaje jedynie zlecenie zaprawienia ziarna siewnego odpowiednim preparatem.
-
Artykuł ukazał się w miesięczniku "Przedsiębiorca Rolny" nr 10-2020 - ZAPRENUMERUJ