W naszych warunkach klimatycznych żółte nasiona rzadko dojrzewają na tyle wcześnie, aby w jesiennym słońcu zdążyły wyschnąć w naturalny sposób do wartości wilgotności przechowalniczej. Z tego powodu rolnicy uprawiający kukurydzę na ziarno muszą korzystać z suszarni.
Kompleks magazynów zbożowych, innowacyjna suszarnia zbóż oraz urządzenia do przygotowywania paszy dla zwierząt. Wszystko to w jednym gospodarstwie należącym do Elżbiety i Tadeusza Rotkiewicza z miejscowości Włodków Dolny w woj....
Kilka lat temu w takiej sytuacji znaleźli się Artur i Paweł Barczakowie z okolic Inowrocławia, rolnicy uprawiający żółte nasiona. Właściciele gospodarstwa o powierzchni prawie 300 ha generalnie nie mieli trudności z wyborem suszarni. – Naówczas, kilka lat temu, znany i popularny był dla nas Araj, ta firma wydawała nam się dobra i miała rozsądne ceny, dlatego wybraliśmy jej suszarnię – mówi Artur Barczak. S 25 PKK to suszarnia cyrkulacyjna. Urządzenie wyposażone jest w pomocniczy podnośnik kubełkowy, którym zasypuje się zasobnik suszarni oraz przesypuje ziarna podczas suszenia. Przesypywanie materiału podczas procesu suszenia powoduje równomierne nagrzewanie się suszonych nasion oraz łatwiejsze oddawanie przez nie wody. Barczakowie zamówili także cyklon – do odsysania lekkich zanieczyszczeń z suszonego ziarna.
Ręcznie i automatycznie
Wszelkie „dyspozycje” obiekt suszarniczy przyjmuje poprzez szafę sterowniczą, znajdującą się tuż obok palnika, do której prowadzi podest ze schodkami. Artur Barczak podczas suszenia nasion kukurydzy początkowo uruchamia suszarnię w trybie sterowania ręcznego. – Nie ma sensu uruchamiać automatu, który będzie załączał przesypywanie jeszcze nierozgrzanego zboża. Dlatego dopiero po upływie ok. 1 h od włączenia palnika załączam automatyczne przesypywanie nasion – oznajmia Barczak. Cykl obiegu suszonego ziarna sterowany jest wyłącznikami czasowymi. Ustawiony czas przesypywania wynosi 3 min z siedmiominutową przerwą. Pozwala to na ponad trzykrotne przerzucenie całego zboża w ciągu siedmiogodzinnego cyklu suszenia (przy wydajności przenośnika 30 t/h). Ziarno podczas suszenia wysypywane jest od spodu suszarni i podawane jest przez podajnik kubełkowy do wialni z cyklonem. Tam odseparowane zostają lekkie zanieczyszczenia. Następnie oczyszczone zgrubnie ziarno trafia z powrotem na górę suszarni.
Szybka zmiana objętości
Barczak z doświadczenia wie, że musi załadować urządzenie do pełna, szczególnie że w tym roku kukurydza jest wyjątkowo mokra, w niektórych momentach zbioru miała nawet 34-36% wilgotności. Zasypywanie suszarni jest kontrolowane przez odpowiedni czujnik. Sterowanie tym procesem przez automat powoduje, że zasypywanie obiektu kończy się nad ostatnim daszkiem. Okazuje się, że to dla mokrej kukurydzy za mało, dlatego sygnał o wyłączeniu przenośnika zapełniającego suszarnię musi dać człowiek. – Osoby, które nie suszyły kukurydzy, nie zdają sobie sprawy z tego, jak mocno potrafią skurczyć się nasiona tracące wodę. Dlatego suszarnia musi być wypełniona po brzegi, bo po 2 h będzie nasion objętościowo znacznie mniej. Podczas całego procesu suszenia część aktywna suszarni musi być zasypana ziarnem. W przeciwnym razie część gorącego i świeżego powietrza opuszcza suszarnię, nie mając kontaktu ze zbożem. W takiej sytuacji spada efektywność procesu i znacząco rosną jego koszty – wyjaśnia Barczak.