Ładowarka Manitou nakręciła 22 000 motogodzin i nadal pracuje
Ładowarka teleskopowa Manitou trafiła do gospodarstwa w Jurkowicach k. Malborka 7 lat temu. Ma ona udźwig maksymalny 3,2 t, a maksymalna wysokość podnoszenia wysięgnika wynosi 6,9 m. Silnik w niej zamontowany to 4-cylindrowy 95-konny Perkins.
Manitou pracuje głównie przy obsłudze bydła. A jest co przy nim robić, bo stado liczy ok. 350 sztuk krów mlecznych. Statystycznie maszyna pracuje codziennie przez co najmniej 8 godzin. W sezonie Manitou zajmuje się także zwożeniem bel. Ale to nie wszystkie zajęcia tej "teleskopówki".
Przy krowach zasypuje wóz paszowy i rozwozi paszę. Niektóre komponenty trzeba ładować "łychą", a niektóre trzeba pobierać wycinakiem. Dlatego sprawdza się funkcjonalna ramka euro oraz obecne w standardzie na wyięgniku szybkozłącza hydrauliki. W sezonie maszyna wspomaga zwózkę słomy, układa sterty bel, a także pracuje przy załadunku zboża. Łyżka poza załadunkiem pasz, przydaje sie również wiosną, podczas napełniania siewników i rozsiewaczy odpowiednio - nasionami oraz nawozami.
Właściciel ładowarki w ciągu całego okresu ekspoatacji nie zauważył większych poblemów, jak również wysokich kosztów serwisowania maszyny. Teleskopówka Manitou pracująca w Jurkowicach charakteryzuje się także umiarkowanym zużyciem paliwa, które w zależności od rodzaju wykonywanej pracy, wynosi średnio ok. 5-6 l/godzinę.