Sito LDW w gryce i w koniczynie
Zespół czyszczący kombajnu zbożowego dość często determinuje jego ogólną wydajność. Podczas ubiegłorocznych żniw postanowiliśmy sprawdzić efekty pracy szerokonoskowego sita żaluzjowego o nazwie LDW polskiej marki Osko-Plast przy zbiorze gryki i koniczyny.
Skąd taki wybór upraw? Gryka jest najpopularniejszą w Polsce rośliną omłotową spoza powszechnie dominującej trójcy: zboża, rzepak, kukurydza. Koniczyna z kolei to jedna z najbardziej znanych w naszym kraju upraw drobnonasiennych, a te stanowią zwykle spore wyzwanie dla wialni w kombajnie zbożowym.
Gryka ma potencjał
Osiągnięcie poziomu czystości plonu, porównywalnego do takiego, jaki obserwujemy zwykle przy zbiorze: podstawowych zbóż, kukurydzy, czy nawet rzepaku jest bardzo często niemożliwe. Udział niepożądanych części roślin w zbiorniku ziarna wynosi nierzadko 50% i z tym po prostu nie da się zwykle nic więcej zrobić. Próba poprawy sytuacji zwiększeniem przepływu powietrza to w tym przypadku prosta droga do zwiększenia strat.
Jest jednak na rynku rozwiązanie, które daje dużą nadzieję, by ograniczyć nieład w skrzyni nasiennej kombajnu zbożowego i może ułatwić późniejsze stacjonarne pracochłonne doczyszczanie plonu. Polska firma Osko-Plast produkuje sito z lamelą LDW od 2015 r. i stanowi w ofercie wyrób flagowy.
Jedną z charakterystycznych cech arfy są zagięte ku dołowi, znajdujące się między szerokimi wierzchołkami żaluzji języczki. Zapobiegają przedostawaniu się przez sito krótkich odcinków łodyg. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że sito LDW bardzo dobrze zdaje egzamin przy: zbożach, rzepaku oraz kukurydzy na ziarno o niskiej i średniej wilgotności. Postanowiliśmy sprawdzić, co ma do zaoferowania w innych uprawach.
Tomasz Lewandowski z Grabowa koło Szczecinka w woj. zachodniopomorskim może poszczycić się wieloletnim doświadczeniem i imponującą powierzchnią upraw gryki. W ubiegłym roku do skoszenia było blisko 350 ha. Tak ogromna skala produkcji rośliny to świetny poligon doświadczalny. Co więcej, gryka uprawiana jest ekologicznie, a to sygnalizuje często ciężkie żniwa.
Tradycyjnie prowadzone plantacje rośliny zwiastują zazwyczaj walkę ze sporą ilością tzw. zielska, a co dopiero w systemie bio. Oprócz możliwego przy zbiorze zachwaszczenia warto zaznaczyć wyjątkową tendencję gryki do bardzo nierównomiernego dojrzewania. Dosuszanie na pniu nie wchodzi oczywiście w rachubę.
W gospodarstwie Tomasza Lewandowskiego gryka zdaje się jednak przeczyć przypisywanym jej i metodzie ekologicznej przywarom. Podczas naszej wizyty łan był wyjątkowo czysty, a i nierównomierność dojrzewania nie dawała się mocno we znaki. To w dużej mierze zasługa niespotykanych powszechnie w Polsce szlachetnych odmian.
Do zbioru gryki w Grabowie służy pochodzący z 2007 r. kombajn zbożowy Fendt 8350. Maszynę napędza silnik o mocy znamionowej 350 KM, a na jej gardzieli spoczywa 7,7-metrowy zespół żniwny typu PowerFlow. Serce kombajnu stanowi bęben młócący o szerokości 168 i średnicy 60 cm. Za widocznym dalej odrzutnikiem słomy znajdziemy zębowy separator rotacyjny, a następnie ośmioklawiszowy wytrząsacz o długości 4 m. Tak pokrótce wygląda „góra” młocarni.
W jej dolnej części występuje dość klasyczny zespół czyszczący. Od w pełni tradycyjnej konstrukcji odróżnia go dwustopniowy podsiewacz schodkowy. Dalej obecne jest żaluzjowe sito górne z osobno regulowanym przedłużeniem kłosowym oraz żaluzjowe sito dolne. Całkowita powierzchnia pod nadmuchem powietrza to 5,3 m2. Można zatem powiedzieć, że to dość skromnie przy tej klasie wielkości kombajnu.
- Artykuł ukazał się w "Rolniczym Przeglądzie Technicznym". ZAPRENUMERUJ