Kombajny New Holland z podbieraczem pokosów
Na polskich polach króluje jednoetapowy zbiór roślin kombajnem zbożowym. W przypadku niektórych kultur warto jednak rozważyć technologię dwufazową. Są także uprawy, których omłot z pokosu jest jedynym słusznym rozwiązaniem.
New Holland produkuje w Płocku 20-tysięczną prasę rolującą
Takie rośliny stanowią jednak często wręcz marginalny udział w strukturze zasiewów. Gros uwagi skupia się jednak na zbiorze uprawianego na szeroką skalę rzepaku. W Polsce zdecydowana większość łanów tej rośliny zbierana jest prosto z pnia. Rozważaniom o powrocie do pokosowania rzepaku sprzyjają liczne dyskusje i zamieszania prawne związane ze stosowaniem służącego do desykacji glifosatu.
Jak czytamy w komunikacie prasowym, najbardziej oczywistym, pozytywnym efektem zastosowania zbioru dwufazowego jest korzystne działanie na rzecz środowiska. Naturalny proces wegetacji oznacza minimalizację obecności pozostałości środków chemicznych w materiale oraz w glebie. Po drugie – daje poprawę jakości ziarna, a co za tym idzie – istotny argument dla rolników w negocjacjach handlowych.
Podbieracz do zbioru dwufazowego 790CP firmy New Holland został przystosowany do omłotu roślin z pokosu, poprzednio ściętych kosiarką, np.: rzepaku, gorczycy, facelii, fasoli, gryki, prosa czy trawy nasiennej. – Jest to sprzęt zaprojektowany tak, by dawał sobie radę w przypadku zbioru roślin łatwo osypujących się, o dużym stopniu zachwaszczenia oraz nierównomiernie dojrzewających – mówi Józef Dębski, specjalista ds. maszyn żniwnych New Holland. – Co bardzo ważne, użycie przystawki 790CP, dzięki specjalnej konstrukcji opartej na dwóch kaskadach taśm, pozwala zminimalizować straty podczas zbioru. To realna korzyść dla rolnika – dodaje.
Rolnicy mogą wybrać spośród dwóch modeli podbieracza: 790C12 i 790C15 o szerokościach roboczych odpowiednio 3,65 i 4,57 m. Sprzęt przystosowany jest do pracy ze wszystkimi kombajnami z logo New Holland, nie tylko obecnie produkowanymi, ale także starszymi modelami, np. serii CS i CSX. Heder zbudowany jest na bazie dwóch kaskad taśm, z których jedna służy do podbierania materiału z podłoża, a druga transportuje materiał pod podajnik ślimakowo-palcowy. – Podbieracz ma przenośnik, na którym znajdują się delikatne, plastikowe palce, dzięki którym działa on na materiał od spodu. Palce kierują materiał na taśmę gumową, która prowadzi go do kombajnu – mówi Józef Dębski. Dzięki temu możliwa jest minimalizacja strat. Materiał, który mógłby się osypać, w tym przypadku trafia do maszyny. To bardzo ważna różnica w stosunku do zbioru dwuetapowego z wykorzystaniem zespołu żniwnego z ruchomą kosą tnącą, ponieważ wpływa na skuteczność i czas pracy.
Firma New Holland podkreśla, że adapter 790CP pozwala zwiększyć wydajność roboczą. Podbieranie materiału zespołem żniwnym z kosą tnącą stwarza warunki, w których ziarno może osypać się na glebę. Co więcej, stykając się stale z nierównościami podłoża, przez co sprzęt jest narażony na uszkodzenia. Każda awaria zespołu żniwnego podczas pracy powoduje zatrzymanie maszyny i przestój. Specjalny kształt podbieracza pokosów minimalizuje podatność sprzętu na awarie. Przystawka znajduje się na odpowiedniej wysokości wobec podłoża, a styk z nim mają tylko palce wykonane z elastycznego tworzywa sztucznego, co pozwala na pracę z większą prędkością – nawet do 15 km/h.