Test ciągnika Case IH Puma 145 - artykuł z miesięcznika RPT
Case IH Puma 145 ma moc znamionową 146 KM. Można powiedzieć, że wykorzystanie do osiągnięcia takiej mocy jednostki napędowej o pojemności 6,7 litra to przerost formy nad treścią. Jednak w polu, jak i podczas pomiaru na hamowni okazuje się, że dzięki dużej pojemości ta moc jest i rzeczywiście da się ją wykorzystać.
Case IH Puma 145 to drugi najmniejszy z modeli Puma. Po żniwach 2013 r. roku mieliśmy okazję przetestować ten model z agregatem uprawowym Unii Group Cross L drive. Trzymetrowej szerokości narzędzie jest optymalnie dobrane pod kątem mocy ciągnika. Uprawialiśmy tym zestawem ściernisko po rzepaku na głębokość 14 cm. Z założenia praca miała przebiegać z prędkością ok. 12 km/h. Do testu otrzymaliśmy Pumę 145 na tylnych oponach o rozmiarze 580/65 R38 z opcjonalną przekładnią 19 x 6 full powershift. Jak sprawdziła się Puma w naszym teście?
Pojemne serce
Duża wydolność organizmu ludzkiego zależy od zdrowego i pojemnego serca. Dokładnie taką samą zależność znaleźliśmy w Pumie 145. Robert Halicki, reprezentujący firmę 44tuning z Opola, który oceniał na hamowni testowy ciągnik, mówi krótko: - Widać, że ten ciągnik ma spory zapas mocy wynikający z pojemności jednostki napędowej oraz konfiguracji m.in. układu dolotowego powietrza.
Case IH Puma 145, przy mocy znamionowej rzędu 146 KM dysponuje jej szczytem na poziomie 188 KM z załączonym Systemem Zarządzania Mocą. Za dostarczanie takiej mocy odpowiada szóstka o pojemności 6,7 litra wyposażona w turbosprężarkę i chłodnicę powietrza wtłaczanego do cylindrów. Oczywiście jak przystało na silnik FPT, do utrzymania w ryzach cząstek stałych i tlenków azotu służy układ wtrysku preparatu AdBlue do kolektora wylotowego spalin.
Możliwości serca Pumy są duże, gdyż bez załączonego boostera silnik z powodzeniem generuje moc opisaną przez producenta. Ponad 141 KM oddawanych na WOM, daje nam pewność, że nie mniej będziemy mieli na kołach. Dlatego też w polu, agregat Cross dla Pumy nie był najtrudniejszym zadaniem. Silnik w naszej ocenie dobrze reagował na spadek obrotów. Były momenty, iż przeciążenie było prawie na granicy uduszenia ciągnika. Puma, schodząc nawet na niskie obroty, nie traciła dużo ze swojej mocy, gdyż dość szybko zaczynający się maksymalny moment obrotowy pozwalał przebrnąć przez trudny kawałek pola. Jak tylko robiło się nieco lżej, silnik szybko wracał - i czuć było, że robi to chętnie - na ustawione obroty.
Puma 145 jest już sporym ciągnikiem, gdyż maksymalnie obciążona waży nawet nieco ponad 10 ton. Ciągnik nieobciążony ma masę rzędu 6,3 tony. Przy swojej mocy jest to więc typowy koń pociągowy do cięższych prac polowych dla niedużego i średniego gospodarstwa lub do prac lżejszych dla dużego gospodarstwa.