Było 8, jest 12 km/h
Po powrocie ciągnika New Holland T8.275 do firmy Agrovita w marcu 2020 r., powinien on zmienić nazwę na T8.350. O tym, że narodził się nowy ciągnik, świadczy między innymi uzyskiwanie wyższej prędkości z agregatem uprawowym Bednar Swifter o szerokości roboczej sześciu metrów. Wcześniej było to maksymalnie 8 km/h, a po usprawnieniach wspartych nanotechnologią jest to 12 km/h. Praca ta odbywa się na obrotach silnika wynoszących 1500-1600 na minutę. – Na prostych odcinkach wystarcza nawet 1400 obrotów, a przed większą górką lub miejscem po zastoisku wodnym operator podnosi je do 1700-1800 i New Holland bez problemu daje radę. Dotyczy to wszystkich prac włącznie z orką wykonywaną pługiem obracalnym 6-korpusowym Kuhn Multi-Master 183 z prędkością 9-10 km/h. Średnie zużycie oleju napędowego przez New Hollanda odebranego w tym roku od firmy 44tuning, po przepracowaniu 439 godzin wyniosło w czerwcu i lipcu zaledwie 25,4-25,8 litra na motogodzinę – podaje Jędrzej Bialik.
Porównanie liczby koni mechanicznych (KM) określających moce ciągników to wbrew pozorom bardzo trudne zadanie. Dlaczego? Po prostu można pogubić się w zależnościach pomiędzy rodzajami mocy i jej różnymi normami. Ponadto nie...
Olej w silniku New Hollanda pracującego na polach firmy Agrovita wymieniany będzie teraz na podstawie oceny jego degradacji, do czego służy tester oleju silnikowego. Wystarczy na specjalny materiał wielkości płatka kosmetycznego nanieść miernikiem wyjętym z miski olejowej 2-3 krople oleju i odczekać około 40 minut. Następnie na podstawie prostego wzornika zużycia oleju pokazanego na stronie producenta testera można ocenić jego stan. To tester oleju produkcji polskiej oparty na amerykańskiej normie ASTM D7899 wykorzystującej technikę chromatografii. – Specjalnie wyselekcjonowany materiał rozkłada olej na poszczególne frakcje, różniące się od siebie kolorem. Zjawisko nasila się wraz ze wzrostem degradacji oleju a wyniki oparte są na badaniu naukowym i dwuletnich badaniach laboratoryjnych – czytamy na stronie testoleju.pl. Otrzymany wynik porównujemy z wzornikiem i w ten prosty sposób uzyskujemy szybką odpowiedź, czy powinniśmy wymienić olej na nowy.
Co 2-3 wymiany oleju
Jędrzej Bialik zamierza nadal stosować preparat Panther P52 według zaleceń producenta. – W celu utrzymania najwyższych rezultatów zastosowanej nanotechnologii, zalecamy w ciągnikach rolniczych ponowne zastosowanie Panthera P52, co dwie-trzy wymiany oleju, czyli zależnie od wykonywanej pracy i degradacji oleju co 750-1000 motogodzin. Ponawia się tylko jedną dawkę preparatu, a pierwszej warstwy bazowej już się nie powtarza. Koszt w przypadku New Hollanda T8.275 należącego do firmy Agrovita wyniósł przy dwóch pierwszych fazach preparatów Panthera P52 wraz z elementem do usunięcia nadmiernej pulsacji około 7300 zł netto, a kolejna, ponawiająca dawka po ok. 1000 motogodzin będzie kosztowała 2700-3000 zł netto. Lecz w przypadku oszczędności paliwa na poziomie do 40% w stosunku do seryjnego ciągnika oszczędności szybko przewyższają zapłacone kwoty. Do tego dochodzą korzyści z większej mocy ciągnika i lepszej trwałości. W przypadku ciągnika o mocy 150 KM, koszty wyniosą odpowiednio 3300-6000 zł netto w zależności czy jest to zestaw nanotechnologii Panther P52 z preparatami płuczącymi, czy również z elementem do usunięcia nadmiernej pulsacji w układzie wtryskowym – mówi Robert Halicki.
Można na gwarancji
Jak zapewnia producent preparatu Panther P52, z uwagi na efektywne zmniejszenie emisji zanieczyszczeń, tarcia i temperatury oleju oraz potwierdzony wzrost sprawności trwałości silników, pakiety nanotechnologii mogą być oficjalnie zastosowane w samochodach (osobowych, dostawczych, ciężarowych), ciągnikach i maszynach rolniczych na gwarancji bez obawy o jej utratę. Preparat Panther P52 można mieszać ze wszystkimi rodzajami olejów, gdyż nie wchodzi z nimi w negatywne reakcje chemiczne. Nie powoduje zmian środka smarnego lecz jest jego uszlachetniaczem, a olej tylko jego nośnikiem, finalnie przyczyniając się do polepszenia struktur powierzchniowych tam gdzie jest tarcie. jak i tak istotnego zmniejszenia degradowania oleju.
Zdziwienie i zaskoczenie
Metamorfoza silnika Cursor 9 zamontowanego w ciągniku New Holland T7.285 wprawiła w osłupienie wielu fachowców branży motoryzacyjnej. – Z doświadczenia wiem, że silniki Cursor 9 zawsze głośno pracowały, a ich charakterystyki mocy i momentu obrotowego były dalekie od ideału. Uczestnicząc przy diagnostyce i pomiarach New Hollanda w Agrovicie byłem zszokowany, że jego silnik jest w stanie tak cicho i płynnie pracować. Poprawę dało się również zauważyć w danych diagnostycznych. Nadmiar tlenu budował się płynnie, doładowanie również, a silnik miał tyle siły, że „walczył z hamownią” znacznie wydłużając czas pomiarów, nadal płynnie pracując i nie przegrzewając powietrza w kolektorze ssącym – mówi mechanik Tomasz Ratajczak współpracujący z firmą 44tuning Performance Center. Uzyskane efekty podsumował również dobitnie dr inż. Wacław Hepner, zasłużony pracownik Politechniki Opolskiej: – Słysząc rozruch tego silnika, jego płynną pracę na zwiększonych obrotach i lekkość w rozwijaniu obrotów, ciężko teraz go nazywać silnikiem Diesla.