Podróż po 104 KM
Kolejnym krokiem jaki zrobił Jędrzej Bialik było oddanie New Holland T8.275 do firmy 44tuning, gdzie najpierw pracował kilkadziesiąt godzin. – Po dotarciu silnika przeprowadziliśmy diagnostykę i okazało się, że nowe fabryczne oprogramowanie zmniejszyło jego moc do 252 KM. W celu poprawy tego stanu rzeczy wypłukaliśmy silnik dodając do jego oleju preparat Motul Engine Clean, po czym wymieniliśmy olej na nowy również marki Motul. Z uwagi na pogorszoną pracę wtryskiwaczy przeprowadziliśmy ich rewitalizację stosując jako dodatek do paliwa preparat czyszcząco-smarująco-regenerujący Panther P52 Fuel P2 Diesel, z którym silnik przepracował blisko 50 godzin. Usunęliśmy również nadmierną pulsację w układzie wtryskowym Common-Rail przez wymianę jednego elementu w szynie wysokiego ciśnienia na nasz o lepszej konstrukcji. Następnie w ramach dwufazowego pakietu nanotechnologii do nowego wymienionego oleju silnikowego dodaliśmy najpierw preparat Panther P52 Engine Basic w najsilniejszej wersji 3.0 w dawce 360 ml, a później Panther P52 Agri Heavy w dawce 210 ml. Po każdej aplikacji, w celu ich równomiernego rozprowadzenia w silniku pracował on na biegu jałowym przez blisko 4 godziny. Po kolejnych 30 godzinach wykonaliśmy przywrócenie ustawień tuningowych oraz pomiary wraz z pełnym zakres diagnostyki obciążeniowej. Ostatecznie moc silnika New Hollanda T8.275 wzrosła do 356 KM, czyli generował on znacznie lepsze osiągi niż wynikało to z ustawień w programie tuningowym przewidujących 320 KM. Ponadto moment obrotowy uległ również polepszeniu do 1450 Nm przy znacznie wyższym nadmiarze tlenu (współczynnik Lambda wyższy o nawet 0,3). Do tego mimo temperatury zewnętrznej 35oC temperatura w kolektorze ssącym osiągnęła jedynie 62oC, co potwierdza bardzo duży wzrost szczelności wewnętrznej silnika i bardzo efektywne spalanie mieszanki. Tak istotne obciążenie silnika już na biegu jałowym obniżyło się z 10-12% do 3-4%. Charakterystyka mocy i momentu jak na tego rodzaju silnik okazała się niesamowicie płynna i pozytywnie zaskoczyła mnie samego. Samym chip tuningiem nigdy nie można było takiej uzyskać – mówi Robert Halicki.
Dodanie grafenu i usunięcie pulsacji
Samo zastosowanie preparatów nanotechnologicznych wraz z usunięciem nadmiernej pulsacji pozwoliło podnieść moc i moment obrotowy jednostki napędowej o odpowiednio 36 KM i 180 Nm. Jak to możliwe, aby proste „wstrzyknięcie” do oleju dwóch preparatów przyniosło tak zadziwiająco korzystne efekty? Poszukując odpowiedzi zacznijmy od ich składu.
Rozmowa z Robertem Halickim, specjalistą z firmy 44tuning Performance Center, na temat poziomu usług świadczonych polskim rolnikom w zakresie tuningu silników ciągników rolniczych. Czym tak naprawdę jest tuning silnika –...
Preparaty Panther P52 zawierają kompozyty metalo-ceramiczno-karbonowo-grafenowe z dodatkami oraz inhibitorami. Z naukowego punktu widzenia pozwalają one uruchomić unikatowe procesy selektywnego przenoszenia cząstek minerału i produktów zużycia oraz ich gromadzenie w miejscach największych ubytków materiału. – Stopione cząsteczki preparatu Panther P52 charakteryzują się wysokim stopniem adhezji z metalem i przenoszą jego cząsteczki w zużyte miejsca, gdzie występuje najwyższa temperatura spowodowana tarciem. W tych miejscach połączone cząsteczki metalu i Panther P52 odbudowują powierzchnie, tworząc warstwę metalowo-ceramiczno-karbonowo-grafenową. W porównaniu do tradycyjnego styku mechanicznego ma ona aż dziesięciokrotnie niższy współczynnik tarcia. Ponadto jej mikrotwardość wynosi 4000 Mpa, wobec 600 MPa dla stali – podają naukowcy z Politechniki Opolskiej.
Pierwszą generację preparatu nanotechnologicznego pod nazwą Panther Oil wyprowadził na rynek w 1991 r. Jan Szopiński. Było to ukoronowanie prac jego brata, chemika Juliana Szopińskiego, który zmaterializował odkrycie rosyjskich naukowców D.N. Garkunowa i G.P. Shpenkowa dotyczące zjawiska bezzużyciowości. W opracowaniu czwartej generacji preparatów nanotechnologicznych Panther P52 brała już udział firma 44tuning Performance Center, która zajmuje się również doborem i dystrybucją autorskich zestawów z użyciem preparatów grafenowych. – Najnowsza generacja preparatów klasy premium Panther P52, której jesteśmy współautorami, została opracowana na bazie kilkudziesięciu tysięcy naszych pomiarów i diagnostyk. Testowaliśmy je zarówno na hamowniach, w warunkach laboratoryjnych, jak i w rzeczywistych drogowych, wyczynowych oraz polowych. Faktyczne potrzeby, efekty, dobór preparatów, ilości zostały przetestowane również na podstawie wyników degradowania oleju silnikowego z użyciem wiarygodnego testu oleju silnikowego. Innowacyjne preparaty nanotechnologiczne Panther P52 przeznaczone są dla użytkowników chcących uzyskać znacznie lepsze efekty niż w przypadku powszechnie dostępnych na rynku dodatków do oleju zawierających jedynie ceramikę, chrom, molibden. Po zastosowaniu odpowiednio dobranych preparatów serii Panther P52, oprócz znaczącego zmniejszenia tarcia olej w silniku ma lepsze warunki do cyrkulowania w układzie smarowania, co zwiększa trwałość filmu olejowego oraz zmniejszeniu strat na jego tłoczenie. Ponadto znacząco wzrasta szczelność gładź-tłok-pierścień, która wpływa na znaczący wzrost efektywności zapłonu mieszanki, spalania paliwa. Dzięki temu generuje się większa energia z paliwa, a toksyczność spalin (np. tlenki węgla) badana analizatorem emisyjnym marki Bosch spada nawet o 50-80% – wyjaśnia Robert Halicki.