Marka New Holland jest w naszym kraju najlepiej znana z ciągników mniejszych mocy – 80-120 KM. Po naszym teście ciągnika o mocy maksymalnej 159 KM wiemy, że i w większych mocach niebieskie maszyny m.in z Basildon, jak seria T7, nie mają się czego wstydzić, nie tylko na polu.
New Holland T7.185 według normy ECE R120 ma moc maksymalną z EPM (Electronic Power Management), czyli z PowerBoostem, 188 KM. Testowaliśmy go w gospodarstwie Bartosza Banasia w Dalabuszkach w województwie wielkopolskim. Jako narzędzie testowe posłużył nam agregat zębowy Cross L drive Unii Group. Spulchniając na 14 cm twarde ściernisko po rzepaku, staraliśmy się pracować z prędkością ok. 12 km/h.
New Holland T8.420 miał swoją premierę w 2012 roku, jego bezstopniowa wersja AutoCommand pojawiła się dopiero na wystawie Agro Show w 2013 roku. Krótko przed tymi targami mieliśmy okazję przetestować w polu największą bezstopniówkę w...
Zdrowe serducho
Wszystkie New Hollandy serii T7 napędza motor NEF (New Engine Family – nowa rodzina silników) N67 ENT. Pojemność 6,7 l przy mocy maksymalnej 188 KM, zdefiniowanej przez producenta silnika – FPT, sprawia, że traktor ma spory zapas mocy. Zauważył to również podczas badania mocy ciągnika na hamowni Robert Halicki, reprezentujący firmę 44tuning.pl. Turbodoładowana jednostka napędowa ciągnika T7.185 daje mu maksymalnie bez PowerBoosta 159 KM. Pełną moc mamy dostępną przy pracach z wałkiem WOM, podczas jazdy transportowej lub podczas napędzania narzędzi poprzez hydraulikę zewnętrzną. O dostępności tych „dodatkowych” koni mechanicznych informuje nas kontrolka umieszczona na desce rozdzielczej z symbolem silnika i strzałką w górę. Co ciekawe, uwolniona moc nie oznacza, że od razu mamy dodatkowe 24 KM. Komputer dawkuje moc dodatkową w zakresie od 1,4 do maksymalnie 24 KM zależnie od obciążenia silnika.
Maksymalną moc silnik uzyskuje przy 1800 obr./min, ale od 1600 obr./min jest dostępne praktycznie 90% mocy. Natomiast maksymalny moment obrotowy, wynoszący 679 Nm (bez PowerBoosta), mamy przy 1500 obr./min. Jak widać, ciągnikiem najlepiej pracować na poziomie 1800 obr./min. Wtedy możemy z powodzeniem pozwolić silnikowi schodzić do ok. 1400 obr./min bez redukcji.
W polu bez boosta
Pracując tym ciągnikiem na polu, nie mogliśmy skorzystać z pełnej mocy silnika, gdyż podczas prac polowych PowerBoost nie załącza się. Dlatego przy pracy z Crossem użytkowaliśmy ciągnik z mocą maksymalną, ale podstawową, czyli 166 KM. Naszym zdaniem New Holland dobrze dobrał krzywą mocy i momentu obrotowego w T7.185. Na dwunastym przełożeniu mogliśmy z powodzeniem pracować z prędkością praktycznie 12 km/h, a spalanie według komputera pokazowego wynosiło 8 l/ha.
Oprócz niskiego spalania dało się zauważyć, że silnik dobrze radzi sobie z przeciążeniem. Nawet zejście znacznie poniżej 1700 obr./min nie umniejszało odczucia, że ciągnik ciągle ma spory zapas sił. Gdy tylko warunki pozwalały, ciągnik wręcz wyrywał się do przodu. Dlatego ustawienie gazu ręcznego na 1800 obr./min było najlepszym rozwiązaniem, aby nie rozpędzać się za mocno.
Obsługa serwisowa silnika nie nastręcza większych trudności poza kilkoma drobiazgami, do których trzeba się przyzwyczaić. Maska podnosi się wysoko, dając pełny dostęp do silnika. Filtr powietrza silnika dostępny jest z lewej strony. Wyjmuje się go bez problemów, jeśli robimy to gołymi rękoma, ponieważ rurka układu klimatyzacji zasłania nieco jedną z zapinek pokrywy filtra. Filtry paliwa są równie łatwo dostępne. Jednak rzeczą najbardziej przydatną jest osobny odstojnik paliwa, dobrze widoczny i łatwy do oczyszczenia. Pakiet chłodnic rozkłada się dwojako. Pierwsza chłodnica powietrza doładowywanego umieszczona jest na pionowym wsporniku. Odchylenie tzw. intercoolera wymaga trochę siły i umożliwia dostęp do dużej chłodnicy płynu obniżającego temperaturę silnika. Dalej jest już bezproblemowo. Chłodnicę oleju wysuwamy w lewo praktycznie na jej pełną szerokość.