Świnie mogą być zdrowe. Wszystko w rękach hodowców
Zdrowie trzody chlewnej w kontekście żywienia oraz profilaktyki było tematem przewodnim Biomin Forum, które 4 lutego odbyło się w Serocku w woj. mazowieckim. Spotkanie zgromadziło 120 uczestników wśród których byli hodowcy i producenci trzody chlewnej, lekarze weterynarii oraz przedstawiciele firm zajmujących się sprzedażą paszy i dodatków.
Gości przywitali i spotkanie rozpoczęli Anna Nowak oraz Paweł Kędzia z firmy Biomin, którzy przedstawili główne tematy konferencji oraz jej prelegentów.
Prof. dr hab. Bernd Kaspers z uniwersytetu w Monachium mówił o jelitowym układzie odpornościowym i jego znaczeniu dla zdrowia oraz wydajności świń.
- Świnie posiadają dwa systemy odpornościowe, wrodzony oraz nabyty. Wrodzony działa od razu po urodzeniu i chroni zwierzęta w pierwszych dniach ich życia. Nabyty robi to w kolejnych tygodniach. Oba te układy ściśle ze sobą współpracują - tłumaczył Bernd Kaspers
Diego Padoan, starszy menadżer techniczny trzody chlewnej w firmie Biomin mówił o wpływie fitegnów na cyklu produkcyjnym świń.
- Fitogeny poprawiają trawienie i stabilizują układ pokarmowy. Mają właściwości smakowe oraz biologiczne czyli wpływają na trawienie, działają przeciwzapalnie i przeciwbólowo - tłumaczył Padoan.
Dr Verena Starkl z firmy Biomin omówiła działanie produktu Mycofix w kontekście eliminowania obecności mikotoksyn w paszy.
- Mikotoksyny kosztują produkcję zwierzęcą miliardy dolarów amerykańskich strat ekonomicznych każdego roku. Tylko w Stanach Zjednoczonych jest to 1,2 mld dolarów - tłumaczyła Starkl.
Spotkanie zakończyło wystąpienie prof. dra hab. Zygmunta Pejsaka z Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach, który przedstawił najnowsze informacje dotyczące afrykańskiego pomoru świń.
- Polski przykład pokazał, że założenia i hipotezy ekspertów Unii Europejskiej po pojawieniu się ASF w naszym kraju były mylne. Po pierwsze zakładały one, że w ciągu roku cała Polska będzie zapowietrzona. Po drugie uważali oni, że kiedy wirus dostanie się do populacji dzików to w ciągu sześciu miesięcy zabije jej 90 proc. Okazuje się, na Podlasiu padło do tej pory zaledwie 5 proc. co pokazuje, że dziki mnożą się szybciej niż wirus zdoła je zabić - mówił prof. Pejsak.