Świnie giną, gospodarstwa znikają. Tragiczny obraz polskiej hodowli
Dziesiątki tysięcy zabitych i zutylizowanych świń, likwidacja jednej czwartej stad i brak skutecznej pomocy rolnikom rezygnującym z hodowli - taki obraz wynika z danych przedstawionych przez opozycję podczas sejmowej komisji rolnictwa.
- Afrykański pomór świń zbiera katastrofalne żniwo. Tylko z odpowiedzi na interpelacje, które różnie do nas docierają, mam dane, że w 2015 r. zabito 57 świń w 16 gospodarstwach, ale w 2017 r. już 8570 sztuk - wyliczała poseł Dorota Niedziela (PO).
ASF puka do kolejnego województwa. Samorządy już działają
- Jeszcze gorzej sytuacja wygląda przy utylizacji. W 2015 r. zutylizowano 57 świń, w 2016 r. - 3 tys., a już w pierwszym półroczu 2018 r. - 13 tys. świń. Reasumując, z powodu ASF zabito już około 100 tys. sztuk - dodała.
Polityk zwróciła także uwagę na masowe upadki gospodarstw. Według niej, w ciągu 3 ostatnich lat rolnicy zlikwidowali 67,5 tys. stad.
- Jeszcze jesienią 2015 r. mieliśmy w Polsce 245 tys. stad trzody chlewnej. Po trzech latach tysiące rolników zlikwidowało jedną czwartą z nich. W odpowiedzi na interpelację uzyskałam taką informację i mamy podsumowanie - wskazywała Niedziela.
Jak wymieniała, w 2015 r. było 244 796 gospodarstw, a już w październiku 2018 r. tylko 177 216. W woj. dolnośląskim w 2015 r. było 5 tys. gospodarstw, a w tej chwili są 3 tys., w woj. lubelskim odpowiednio 30 tys. i 20 tys., małopolskim - 11 tys. i 7,9 tys., a w Wielkopolsce - 49 tys. i 39 tys.
W opinii posłanki brakuje skutecznej pomocy rolnikom rezygnującym z produkcji trzody chlewnej.
ASF. Nowe nakazy i zakazy wprowadzone przez ministerstwo rolnictwa
- Znowu mam tu interpelację. Minister rolnictwa chwali się, że dzięki staraniom rządu do PROW 2014-2020 w 2016 r. wprowadzono zmiany umożliwiające przyznanie pomocy gospodarstwom rezygnującym z produkcji trzody chlewnej. Do chwili obecnej z tego instrumentu wsparcia skorzystało tylko 76 gospodarstw-beneficjentów na łączną sumę 4 mln zł ze 136 mln euro.
Instrument nie został wykorzystany. Jest źle skonstruowany. Nie jest dla rolników. Może rolnicy go nie potrzebują? - opisywała Dorota Niedziela.
W dodatku według niej w ogóle nie ma chętnych w zakresie osi restrukturyzacji małych gospodarstw.
- Nikt nie chce skorzystać, bo jak usłyszeliśmy i wszyscy o tym wiedzą - wydaje się, że tylko ministerstwo nie wie - rolnicy nie chcą przechodzić na działalność gospodarczą. Są wówczas dodatkowo opodatkowani. To po co było tworzyć tego typu oś bez wcześniejszej zmiany ustawowej? Proszę państwa, albo coś robimy na papierze, albo robimy coś w rzeczywistości - narzekała parlamentarzystka.
Na papierze według niej pozostaje również kwestia bioasekuracji. Od 28 lutego wszystkie gospodarstwa, które hodują świnie są zobowiązane do przestrzegania zasad bioasekuracji, ale dotąd tylko ok. 13 tys. zostało skontrolowanych. W takim tempie kontrole będą trwały około 7 lat. Inspekcja Weterynaryjna ma jednak duże braki kadrowo-płacowe.
- Proszę państwa, trzeba natychmiast zatrudnić 500 lekarzy weterynarii. To są dane z Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej - podkreślała na koniec Dorota Niedziela.
- Informacje dotyczące afrykańskiego pomoru świń oraz tematy związane z hodowlą i produkcją trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ