Słaby rok dla polskiej wieprzowiny
Eksport mięsa jest o blisko 20 procent niższy niż przed rokiem. To przede wszystkim efekt zakazu importu do kilku krajów. Przedstawiciele branży podkreślają, że jeśli nie uda się odzyskać rynków wschodnich i azjatyckich, to spadek może być jeszcze większy.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Marka Sawckiego, ministra rolnictwa w najbliższych tygodniach polska wieprzowina powinna ponownie zacząć trafiać na Ukrainę. Obowiązujący zakaz ma też ograniczyć Chiny. - Początek roku był dla nas niezwykle obiecujący, ale... do czasu. 18 lutego w Polsce zarejestrowano u dzików dwa przypadki ASF. Drastycznie spadły ceny żywca wieprzowego i zablokowano dla naszej wieprzowiny wiele światowych rynkó - mówi agencji Newseria Biznes Wiesław Różański, prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego.
W 2013 roku m.in. do Chin, Rosji i na Ukrainę trafiło niemal 190 tys. ton wieprzowiny o wartości 1,7 mld zł. Jak zaznacza Różański, to oznacza zmniejszenie polskiego eksportu o 200-300 mln dolarów w porównaniu z ubiegłym rokiem. Możliwe, że w najbliższych tygodniach embargo na wieprzowinę zniesie Ukraina. Może to jednak tylko w nieznaczny sposób zrekompensować polskim przedsiębiorcom straty związane z blokadą ze strony Rosji. W ubiegłym roku na Ukrainę przypadło bowiem tylko nieco ponad 2 proc. naszego eksportu. - Mamy problem. Straciliśmy bowiem rynek wschodni i bardzo dobrze rozwijające się rynki azjatyckie. Dlatego ten rok nie będzie zaliczał się do wzrostowych, jak było do tej pory - wyjaśnia Wiesław Różański.
Zapisy dotyczące zakazu importu wieprzowiny z kraju, w którym zanotowano przypadki afrykańskiego pomoru świń, dotyczą 22 krajów na świecie. Obecnie Polska może eksportować wieprzowinę do wszystkich krajów Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, Hongkongu i Wietnamu. - Próbujemy sobie radzić na tych rynkach i mam nadzieję, że sobie poradzimy - podkreśla Wiesław Różański.