Skup tuczników w strefie buforowej
20 marca dwie firmy kupowały tuczniki ze strefy buforowej na rezerwy państwowe, a kilka zakładów mięsnych na swoje potrzeby.
Umowy z Agencją Rezerw Materiałowych (w dziedzinie: obronność i bezpieczeństwo) podpisały dwie firmy przetwórcze: Ubojnia Zwierząt Robert Rytel w Łomży (Podlaskie) i spółka Łagrom w Pogorzeli (Wielkopolska). - Prawdopodobnie na tych dwóch firmach poprzestaniemy – mówi dyrektor Grzegorz Adamczewski z Agencji Rezerw Materiałowych. - Mają tak duże moce przerobowe, że ściągną z rynku tyle ton wieprzowiny, na ile podpisaliśmy umowy.
Ile ton wieprzowiny trafi na rezerwy? - To dane niejawne – twierdzi dyrektor Adamczewski. Na stronie internetowej ARM jest jedynie informacja, że agencja zmierza wydać na skup i przechowywanie wieprzowiny ze strefy buforowej nieco ponad 28,7 mln zł. To środki na zrefundowanie przedsiębiorcom kosztów zakupu żywca i magazynowanie mrożonych półtusz.
Będą rekompensaty
W strefie buforowej od wczoraj skupują tuczniki nie tylko te dwa przedsiębiorstwa. - Skup prowadzi też Zakład Mięsny Zakrzewscy, ZM Sokołów i mniejsze ubojnie – mówi Sławomir Izdebski, szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych. - Niestety, ceny skupu są niskie, rolnicy otrzymują tylko 5,50 zł za kilogram wagi bitej ciepłej.
Rolnicy, których gospodarstwa leżą w strefie z ograniczeniami, czyli w niektórych gminach czterech powiatów woj. podlaskiego (a nie w całej strefie buforowej), otrzymają rekompensaty pokrywające różnicę między średnią ceną rynkową żywca w kraju a ceną w strefie z ograniczeniami - to nadzwyczajne wsparcie zatwierdził 20 marca komitet zarządzający złożony przedstawicieli krajów członkowskich UE. Wniosek o taką pomoc złożył 6 marca w Brukseli ówczesny minister rolnictwa Stanisław Kalemba.
Rekompensaty obejmą świnie ubite od 26 lutego do 25 maja. Do 100 kg tuszy dopłata wyniesie 35,7 euro. Pomoc będzie ograniczona do 100 kg za jedną tuszę i maksymalnie 20 tys. ton ogółem, co daje górny poziom wsparcia w wysokości 7,1 mln euro, z czego 50 proc. zostanie sfinansowane z budżetu unijnego, a 50 proc. z krajowego. Prawie 3,6 miliona euro pomocy unijnej będzie pochodzić z obecnej rezerwy budżetowej, a nie z rezerwy kryzysowej, utworzonej w ramach reformy WPR.
Zasady programu wsparcia zostaną opublikowane przez Komisję Europejską w najbliższych dniach. Komisja będzie też monitorować sytuację na rynku trzody w Polsce. Natomiast wypłatą rekompensat zajmie się Agencja Rynku Rolnego. Podstawą do ich uzyskania będzie faktura sprzedaży świń.
Widmo bankructwa
- Teraz jeśli ktoś chce sprzedać tuczniki, to sprzeda. Nawet przerośnięte. Nie ma z tym problemów – zapewnia Janusz Krasnodębski z Małopolskiej Izby Rolniczej. - Podejrzewam jednak, że sytuacja w strefie buforowej może skusić wiele wiele ubojni i przetwórni, które stoją na granicy bankructwa do prowadzenia skupu na tym obszarze. Rolnicy oddadzą tuczniki na przedłużone terminy płatności i mogą nie zobaczyć pieniędzy. Dlatego muszą zwracać szczególną uwagę na to, komu sprzedają świnie.
Nie wszyscy gospodarze są zadowoleni z działania rządu w strefie buforowej, tym bardziej, że tylko jej część objęta została rekompensatami. Zarząd Lubelskiej Izby Rolniczej wyraża zaniepokojenie – jak napisał w oświadczeniu z 19 marca - brakiem skutecznych działań ze strony ministerstwa rolnictwa i podległych mu służb w celu rozwiązania trudnej sytuacji panującej na rynku trzody chlewnej.
„Zapowiadany skup tuczników ze strefy buforowej na obszarze powiatu bialskiego i włodawskiego do 19 marca odbył się tylko jeden raz, została skupiona niewielka ilość zwierząt, rolnicy nie otrzymują rekompensat. Sytuacja ekonomiczna w dalszym ciągu pogarsza się, w gospodarstwach pozostają duże ilości świń przerośniętych i z każdym dniem sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna, brakuje paszy, trudno zapewnić zwierzętom dobrostan, przed rolnikami stoi widmo bankructwa” - czytamy w piśmie LIR do ministra rolnictwa. „W imieniu rolników województwa lubelskiego żądamy natychmiastowego podjęcia konkretnych działań, które uchronią przed bankructwem producentów wieprzowiny”.