Rolnik chce wykurzyć miastowych smrodem
Adam Świderski, rolnik z Mściszewa (pow. poznański, woj. wielkopolskie) wypowiada walkę miastowym, którym przeszkadzają zapachy wsi. Jest zdesperowany, bo nagle cofnięto mu pozwolenie na postawienie chlewni.
- Moim zdaniem stoi za tym deweloper, którego osiedle powstanie w pobliżu. Cofnięto mi zgody i choć samorządowe kolegium odwoławcze przyznawało mi rację, to władze gminy nic sobie z tego nie robią - mówi gospodarz "Faktowi".
Mandat dla rolnika za wieczorną pracę. Opanujmy to szaleństwo!
Dariusz Urbański, burmistrz gminy Murowana Goślina wydał negatywną opinię środowiskową, uznając, że hodowla świń na skalę przemysłową nie powinna być prowadzona w sąsiedztwie domów jednorodzinnych.
Tymczasem rolnik żali się, że poniósł już spore koszty bo tylko raporty środowiskowe pochłonęły 30 tysięcy złotych. Grzmi, że na wsi ma prawo śmierdzieć.
- Nie może być tak, że przyjeżdżają miastowi i pod nich organizuje się życie. Są zwierzęta, to wiadomo, że będzie śmierdzieć - tłumaczy pan Adam.
Nie zamierza się poddawać i zapowiada walkę o chlewnię. Znalazł sposób na to, jak zniechęcić ludzi do przeprowadzki do Mściszewa.
Na płocie wywiesił baner, który ma ich odstraszać: "Tu powstanie chlewnia. Tu wylewam gnojowicę – nawóz naturalny". Czy sposób okaże się skuteczny i rolnik rozpocznie budowę?
- Informacje dotyczące hodowli i produkcji trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ
źródło: "Fakt"