Nadmiar tuczników na rynku. Zakłady nie biją się o towar ceną
Ceny tuczników w Niemczech w poprzednich notowaniach pozostały bez zmian. Taka sytuacja miała miejsce zarówno na małej, jak i dużej giełdzie.
Ceny tuczników nie rosną, mimo że mamy już okres przygotowawczy do świąt Bożego Narodzenia. Ten, co roku charakteryzuje się zwykle większym zainteresowaniem ze strony handlu.
Dlaczego więc ceny tuczników nie rosną, a także nie widać ożywienia ze strony handlu?
– W Polsce ceny maksymalne dalej oscylują w granicach 8 zł za kg w klasie E, więc wydaje się, że niewiele uległo zmianie. Tak jednak nie jest – mówi Bartosz Czarniak* i dodaje:
Tuczniki na VEZG bez zmian, ale w Polsce są tańsze
– Już coraz rzadziej można spotkać oferty zakupu powyżej 8 zł za kg w klasie E, co oznacza, że ci, którzy jeszcze w zeszłym tygodniu płacili więcej, dziś równają w dół do innych zakładów. Tym samym średnia krajowa również spada.
Czarniak podkreśla, że uboje w zakładach są zwykle na tydzień do przodu. Oznacza to, że na rynku znajduje się wystarczająco dużo tuczników. W efekcie nikt nie potrzebuje bić się o nie ceną.
– Przypomnę tylko, że pogłowie wcale znacząco nie wzrosło, więc przyczyną jest po prostu planowanie sprzedaży – mówi Czarniak.
Hodowca zauważa, że producenci tuczników nastawili się na obecny czas, wiedząc, że przed świętami zawsze występuje wzmożony popyt na te zwierzęta.
– Wielu po prostu nastawiło się na ten okres, czego efektem jest nagły wysyp tucznika, który jednak w ciągu miesiąca może się skończyć. I co wtedy zrobią zakłady? – podsumowuje Czarniak.
*Bartosz Czarniak jest hodowcą świń oraz rzecznikiem prasowym Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS.
Więcej informacji na temat hodowli i produkcji trzody chlewnej znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Świnie".