Na Podlasiu rezygnują z hodowli trzody chlewnej. Rolnicy mają dość!
Część gospodarzy z województwa podlaskiego rezygnuje z hodowli trzody chlewnej i chce "wyzerować" gospodarstwa. Mają dość kłopotów i ograniczeń związanych z występowaniem tam afrykańskiego pomoru świń.
- Minęły dwa lata od kiedy borykamy się z problemem ASF. A tymczasem wciąż dociera do nas bardzo dużo sygnałów, że hodowcy mają problem ze zbyciem trzody nawet w zakładach, które wcześniej deklarowały jej skup z obszarów objętych ograniczeniami - mówił Stefan Krajewski, członek Zarządu Województwa Podlaskiego podczas spotkania przedstawicieli władz województwa, samorządu, służb weterynaryjnych, Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, Podlaskiej Izby Rolniczej i Polskiego Związku Łowieckiego.
Odstrzał dzików na Podlasiu będzie mniejszy
Jan Zabielski, wicewojewoda podlaski zaznaczał, że na razie jedynym skutecznym sposobem walki z chorobą jest zmniejszenie populacji dzika (90 śmiertelnych przypadków zachorowań na ASF, a zaledwie 3 trzody chlewnej). - Należy zredukować pogłowie dzika. Tylko tak możemy pozbyć się problemu ASF - przekonywał.
Na Podlasiu realizowany jest już nakazany przez ministra rolnictwa odstrzał dzików. Umowy zostały zawarte z 77 kołami łowieckimi na odstrzał 1783 zwierząt. Henryk Grabowski, podlaski wojewódzki lekarz weterynarii poinformował, że według danych na 11 kwietnia w bieżącym sezonie łowieckim (rozpoczął się 1 kwietnia) zgładzono 43 dziki.
Z danych RDLP w Białymstoku wynika, że populacja dzików w regionie spada, bo średnia na km kw. to obecnie 0,4 osobnika, a w ubiegłym roku wynosiła 0,6. W regionie jest 12,5 tys. tych zwierząt.
Podczas spotkania przypominano, że 20 kwietnia zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej przestała obowiązywać trzecia strefa zagrożenia (tzw. niebieska) objęta największymi restrykcjami (m.in. gospodarze mogli sprzedawać świnie tylko do wyznaczonych ubojni, a takich brakowało).
90 przypadek ASF u dzika w Polsce
Część rolników rezygnuje jednak z hodowli i chce "wyzerować" gospodarstwa. Poinformowała o tym dr Magdalena Tymińska, koordynator ds. ASF w powiecie sokólskim. Jej zdaniem hodowców zniechęca liczba kontroli w gospodarstwach, stawiane im wymagania, ale też po prostu niedostateczna wiedza. - Najwięcej tzw. wyzerowanych gospodarstw jest w Janowie. Usłyszałam nawet informację, że w tamtejszej gminie świń już nie ma - opowiadała Tymińska.
Wicewojewoda Zabielski ujawnił, że resort rolnictwa opracowuje nowe przepisy dotyczące złagodzenia obowiązujących wymogów bioasekuracyjnych, które mają wejść w życie w drugiej połowie roku.
Gospodarze, którzy już zrezygnowali z hodowli mogą natomiast szkolić się w Podlaskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Szepietowie. Ma to im pomóc w wyborze nowego kierunku produkcji w gospodarstwach.
Tematyka spotkań jest bardzo bogata i obejmuje m.in. uprawę zbóż, roślin okopowych, zielarskich, roślin jagodowych, ekologiczny chów drobiu, hodowlę ślimaków jadalnych, prowadzenie działalności agroturystycznej, zakładanie i prowadzenie zagrody edukacyjnej czy wyroby rękodzielnicze.