Hodowcy świń muszą się dokształcać i doskonalić
Hodowla i produkcja trzody chlewnej wymaga nieustannego poszerzania swojej wiedzy i podnoszenia kwalifikacji. Postęp w tej dziedzinie jest bardzo szybki. Tymczasem w Polsce rolnicy nie mają dużych możliwości aby to robić.
Wśród polskich rolników zajmujących się trzodą chlewną zaledwie 2 proc. posiada wyższe wykształcenie rolnicze. Tak wynika z danych zebranych przez Główny Urząd Statystyczny.
- Cała Unia Europejska dba o to, żeby rolnicy nieustannie i na bieżąco się dokształcali. Tymczasem w naszym kraju Ośrodki Doradztwa Rolniczego, które miały pełnić właśnie taką funkcję, skupiają się na wypisywaniu wniosków o dopłaty. W Polsce zapomnieliśmy o tym, że musimy dbać o producentów po to, aby byli oni świadomi swojej działalności i mogli konkurować z hodowcami innych krajów Wspólnoty - mówił prof. dr hab. Zygmunt Pejsak podczas międzynarodowej konferencji w Puławach, która odbyła się w minionym tygodniu.
Hodowla świń zmienia się błyskawicznie i metody stosowane kilka lat temu obecnie są już nieskuteczne. Warto więc być na bieżąco z nowymi technologiami i korzystać z nowych rozwiązań zarówno technologicznych jak i genetycznych.
- Uważam że Polska ma optymalne warunki do prowadzenia hodowli świń, lepsze niż Dania, Holandia czy Belgia. Jesteśmy dużym krajem, mamy sporo terytorium i możliwości. Dlatego wsparcie finansowe na rozwój produkcji należy się dobrym i bardzo dobrym hodowcom. Ci słabi nawet jak dostaną pieniądze to i tak je zmarnują. Pamiętajmy, że wiedza jest tym kapitałem, który procentuje jeszcze bardziej niż dobre szczepionki - mówił prof. Pejsak.