Hodowcy świń dyktują zakładom cenę. Jak długo?
- Cena wywoławcza 10,80 zł, kto da więcej? Tak w skrócie obecnie wygląda sytuacja na rynku żywca wieprzowego! - komentuje Bartosz Czarniak, hodowca świń oraz rzecznik prasowy Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej Polsus.
Zakłady mięsne do niedawna tłumaczyły się niskim popytem i obniżały cenniki. Teraz jest odwrotnie. Skupujący wręcz biją się o towar. Rzecznik prasowy Polsus podkreśla, że dzwonią one do rolników nawet w wtedy, gdy nie brali od nich tuczników już od dłuższego czasu.
Cena tuczników w notowaniach VEZG z 15 lutego wzrosła do poziomu 2,28 euro za kg wbc. To kolejny historyczny rekord tych notowań. W ciągu ostatnich 3 notowań wzrosła ona aż o 28 eurocentów.
VEZG 15 lutego. Cena dalej rośnie!
- W Polsce oficjalne cenniki są na poziomie 10,80 zł w klasie E. Nieoficjalnie dochodzą do mnie sygnały o negocjacjach kończących się na poziomie 11,10 zł za kg w E lub wyżej - komentuje Bartosz Czarniak.
Zakłady są zmuszone do płacenia wyższych cen
Hodowca uważa, że doszliśmy do momentu, w którym brak opłacalności rolników zemścił się na zakładach mięsnych i są one zmuszone do płacenia coraz wyższych stawek za tuczniki bez względu na ich zakupioną jednorazowo liczbę.
- W mojej ocenie problem powstał w roku 2021, kiedy to drastycznie spadła opłacalność produkcji. Ubiegły był nieco lepszy, ale i tak przez ogromne straty wielu rolników podjęło decyzję o rezygnację z produkcji. Wówczas nikt z handlu, czy też z zakładów mięsnych nie interesował się tym, że my hodowcy i producenci nie mamy już z czego dokładać do produkcji - mówi Bartosz Czarniak dodając:
- Obecnie to my jesteśmy na wyższej pozycji. Czy na długo? To nie ważne. Ważne natomiast jest to, aby jedni i drudzy w końcu wyciągnęli wnioski z takiej sytuacji i zaczęli tworzyć wspólne umowy, które zagwarantują zakładom dostępność surowca, a rolnikom opłacalność na przyzwoitym poziomie. Pozwoli to zarówno jednym i drugim planować i funkcjonować długofalowo, a nie od górki przez dołek do ponownej górki.
Tuczniki w skupie wyraźnie drożeją
Hiszpanie i Duńczycy w lepszej sytuacji
Na małej giełdzie cena obecnie wynosi 2,35 euro (11,24 zł). Powodem tego na pewno jest nie tylko duży popyt, ale przede wszystkim coraz bardziej ograniczona podaż tuczników.
Pogłowie świń w Niemczech notowane w listopadzie ubiegłego roku było najniższe od 20 lat. Dla odmiany liczba tych zwierząt rośnie w Hiszpanii.
- Jaki z tego wniosek? Państwa, gdzie jest silna integracja rolników z firmami jak Hiszpania, czy też silna pozycja rolników zrzeszonych w spółdzielnie z własnymi zakładami jak Dania, sytuacja z pogłowiem świń jest o wiele lepsza - mówi Bartosz Czarniak dodając:
- Sytuacja jest zdecydowanie gorsza tam, gdzie produkcja opiera się głównie na rolnikach indywidualnych zależnych całkowicie od rynku czyli w Niemczech i Polsce.