Czy cena tuczników jeszcze bardziej spadnie?
Na niemieckiej giełdzie cen tuczników dalej trwa impas, w którym cena jak zamurowana stoi wciąż na poziomie 2,10 euro za kg w klasie E, tj. 9,12 zł. W Polsce cenniki również się nie zmieniły.
– Czy tak długo pozostanie? Pytanie to jest zasadne w kontekście sytuacji, jaka zaistniała na wtorkowej sesji ISW, gdzie w końcu udało się przeprowadzić sprzedaż, jednak w cenie 2,11 euro za kg w klasie E (9,15 zł). W porównaniu do ostatniej aukcji, gdzie odbył się handel, jest to spadek o 10 centów, czyli znaczny – mówi Bartosz Czarniak, hodowca świń oraz rzecznik prasowy Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS.
VEZG 10 stycznia. Cena wciąż bez zmian
Czarniak zauważa również, że praktycznie nie ma różnicy między parkietem VEZG, a ISW, co sugeruje, że pomiędzy przetwórcami, a producentami ma miejsce przysłowiowe przeciąganie liny.
Sprzedający tuczniki chcą co najmniej zachować obecny poziom cenowy, natomiast kupujący dążą do obniżenia cen rekomendowanych.
– Wiele zależy od najbliższych dwóch sesji małej giełdy. Jeżeli odbędzie się sprzedaż, a cena pozostanie na tym samym poziomie lub wzrośnie, wówczas możemy mieć nadzieję na podwyżki na parkiecie VEZG – mówi Bartosz Czarniak dodając:
– Natomiast brak sprzedaży lub jej niższa wartość może oznaczać, że zakłady nie kupią towaru przy obecnych stawkach, ponieważ nie mają dużego parcia ze strony rynku. Taka sytuacja prawdopodobnie będzie się wiązać ze spadkami, również w Polsce.
Sytuacja na niemieckim rynku świń, który bezpośrednio oddziałuje na nasz krajowy, z kolei w dużej mierze zależy od hiszpańskiego.
Hodowcy i przetwórcy świń powołali Krajową Radę Wieprzowiny
Mięso z Hiszpanii, która jest głównym eksporterem wieprzowiny do krajów spoza UE, ale również wyprodukowane w innych krajach Wspólnoty, należy do najdroższych w handlu światowym. W efekcie trudno jest pozyskać na nie klientów.
– Jeśli Hiszpania nie sprzeda swojej nadprodukcji poza UE, to wyśle ją na rynek unijny. W związku z tym, że kraj ten chce być liderem produkcji w Europie, sprzeda swoje mięso nawet w bardzo niskiej cenie – komentuje Bartosz Czarniak dodając:
– Na ten moment straci, ale jeśli uda jej się „wykosić” konkurencję, zapewni sobie stabilny rozwój na najbliższe lata. Stąd miedzy innymi pojawiają się w marketach promocje na mięso z różnych części Europy, które dla kogoś kto zajmuje się produkcją lub przetwórstwem wieprzowiny wydają się nierealne względem cen w skupach.
Hodowca uważa, że póki co nie można mówić o kryzysie, ponieważ wciąż ma miejsce sprzyjająca koniunktura na komponenty paszowe.
