Bartosz Czarniak: hodowcy będą patrzeć politykom na ręce
Cena tuczników na parkiecie VEZG nie obniżyła się mimo kolejnych dwóch licytacji małej giełdy, które zakończyły się brakiem handlu.
– Podobnie jak przed tygodniem stawka za Odrą wynosi 2,10 euro za kg w klasie E co wcale nie oznacza, że jest ona tyle samo warta, co przed tygodniem – mówi Bartosz Czarniak, hodowca świń oraz rzecznik prasowy Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS.
Cena tuczników tydzień temu odpowiadała 9,49 zł. Od tego czasu złotówka mocno się wzmocniła, co spowodowało, że obecnie jest to 9,34 zł. Oznacza to spadek o 15 groszy, co najprawdopodobniej zostanie odnotowane w skupach.
Spożycie wieprzowiny spada, co przekłada się na niższe ceny tuczników
– Pamiętajmy jednak, że w tym momencie spadają ceny za soję, którą musimy importować i silniejsza polska waluta powoduje, ze koszt zakupu będzie niższy – podkreśla Czarniak.
Sytuacja na rynku świń jest też zależna od polityki, a w tej po ostatnich wyborach, dzieje się sporo. Prawdopodobnie czeka nas zmiana na stanowisku ministra rolnictwa.
– Jako środowisko rolnicze i trzodowe mamy nadzieje na to, iż nowe kierownictwo resortu wykaże się wolą współpracy i pomocą w rozwiązywaniu problemów, które dotykają branżę. Chodzi oczywiście o ASF, a także sprawy związane z uzyskiwaniem pozwoleń na budowę nowych obiektów inwentarskich – podkreśla Bartosz Czarniak.
Hodowca zwraca też uwagę na temat podwyższonego dobrostanu zwierząt, który był na ustach wielu polityków, a który obecnie jest sprawą dobrowolną.
Konsumenci wyrażają wolę, aby podnosić dobrostan wśród zwierząt, ale jednocześnie nie są gotowi do wyższych kosztów związanych z transformacją sposobu produkcji.
ASF po raz 30. Gdzie wybuchło nowe ognisko?
– Jeżeli temat ten pozostanie na barkach samych rolników, to konieczność modernizacji budynków i zmniejszenia obsady spowoduje nagły wzrost kosztów razem z malejącymi dochodami, co zamiast rozwijać produkcję, będzie ją zwijać – zauważa Czarniak.
Produkcja wieprzowiny w UE póki co ma się dobrze, ale przy postępujących wzrostach kosztów i malejących dochodach może to się szybko zmienić.
– Obawiam się sytuacji, w której będziemy zmuszani do importowania mięsa z zewnątrz. Pozostaje pytanie, czy jesteśmy w stanie jako Unia Europejska sprawdzić skąd takie mięso pochodzi i jak było produkowane? Szczerze w to wątpię – mówi Bartosz Czarniak.
Europejskie rolnictwo jest pod presją. W imię wątpliwych korzyści politycy swoimi decyzjami skazują je na regres i wpędzają w coraz większe problemy.
– Przykład Holandii pokazuje, że rolnicy potrafią wyjść na ulicę w imię swoich praw. Nie jest to groźba ale przestroga. Bez bezpieczeństwa żywnościowego, bez rozwijającego się rolnictwa, problemy mogą wkrótce dopaść także inne branże – mówi Bartosz Czarniak dodając:
– Dlatego w podejmowanych działaniach polityków ważna jest rozwaga i słuchanie strony społecznej, która mandat zaufania dała w wyborach. Jednak na ulicach może również wyrazić swoje niezadowolenie, które w ostateczności ten mandat zaufania odbierze.